Michael Jackson

ENGLISH / POLSKI

Menu
Newsy
Akta & Rodzina
Biografia
Vitiligo(Bielactwo)
Neverland
Dyskografia
Koncerty
Kalendarz
Videografia
Filmografia & Wywiady
Nagrody
Notowania
W TV
Galeria
Fakty & Ciekawostki
Plotki
Ksi±żki
Poczucie humoru
Michael w Polsce & Park
Aktywno¶ć charytatywna
Charytatywne Single
Firmy
Cytaty
Artykuly & Wywiady
Sztuka
W oczach prasy
Skandal w 93
Proces 2003-05r.
Arty¶ci o nim
Multimedia
FAQ
Archiwum Newsów
O Stronie
Aktywni fani
Forum
Linki

Humor Michaela - Michael jakiego nie znacie


Opisane tutaj sceny oraz dialogi, s± wydarzeniami autentycznymi, pochodz±cymi z opowiadań fanów oraz jego przyjaciół i innych Ľródeł jak np. nieautoryzowany wywiad MJ'a i La Toyi z pocz±tków lat 80; Podpisywanie albumu INVINCIBLE z Virgin Megastore; Making of Thriller itd, itd. Poniższy materiał został skompletowany, ponieważ tre¶ć była pisana na forum Fan Clubu w postaci postu przez koleżankę/Fankę MJ'a vel Cicha oraz Captain_Eo1958. Tak więc, życzę miłego czytania i poznania Króla Popu z nieznanej b±dĽ mało znanej większo¶ci ludzi strony. Have fun!:D


Podczas podpisywania "Invincible" z Virgin Megastore.
Podchodzi jaka¶ fanka po autograf i daje Michaelowi obr±czkę. Michael podziękował, założył na palec i zabrał sie za podpisanie płyty. Dziewczyna krzyczała i płakała : Michael wyjdĽ za mnie. Ożeń sie ze mn±. Michael: Słucham? Nie rozumiem? Co mówisz? Kiedy odeszła od stolika, MJ zapytał, tych, co stali obok: co ona mówiła? A wszyscy hurtem: Pytała czy sie z ni± ożenisz?. MJ: "ooohhh" i powrócił dalej do podpisywania, jakby nic sie nie wydarzyło. Kiedy podszedł jaki¶ fan do MJ'a i powiedział: Michael naprawdę założyłe¶ obr±czkę. A MJ tylko podpisał mu CD i kiedy odchodził, [MJ] krzykn±ł za nim: "nie zapomnij przyj¶ć na ¶lub/wesele!"

Czy słyszeli¶cie tę historyjkę?
W grudniu 1968 roku Berry Gordy robił ¶wi±teczne przyjęcie w swej posiadło¶ci w Detroit. Na przyjęcie zaproszono m.in.J5, Dianę Ross, Smokey'go Robinsona, The Temptations.
Kiedy Joseph podziwiał wystrój domu Gordy'ego, ten pokazał mu swój portret, na którym ucharakteryzowano go na Napoleona Bonaparte. Oczywi¶cie Joseph był w szoku. Wtedy do pokoju wpadł mały Michael i z rozbrajaj±c± szczero¶ci± w głosie spytał: "Hej! Co to za głupio wygl±daj±cy facet na tym obrazie?" ))))))))
Nie chcę wiedzieć jak poczuł się wtedy Berry

W czasie wielkich sukcesów Jackson 5 mały Mikey powiedział do dziennikarza ze smutkiem w głosie:
-"Nie mamy żadnych złotych płyt..."
Reporter spojrzał na niego z niedowierzaniem, a Mike wybuchn±ł ¶miechem: -"Bo wszystkie s± platynowe!"))))))))

Mały Michael po raz pierwszy spotkał Vincenta Price'a, gdy miał 11 lat w studiu NBC. Price swym złowieszczym głosem powiedział do niego: -"CHOD¬ TU!", a Mike zacz±ł płakać, bo my¶lał, że to na serio:-)

Według LaToyi mały Michael był bardzo ¶miały. Gdy mijali jak±¶ piękn± dziewczynę Michael mówił: -"O rany! Widziała¶ jakie miała bułeczki?")) albo: „Zgadnij jakie miała majtki.”

Mały Mikey często odwiedzał dziadków ze strony matki. Babcia Michaela miała piękn± kolekcję porcelanowych figurek z całego ¶wiata. Wiecie co robił Michael ogl±daj±c te figurki? Oczywi¶cie, że zamiast trzymać je ostrożnie w dłoniach... podrzucał je do góry i łapał w powietrzu:-) Czasami mu się to nie udawało i dostawał klapsa.

Tak, tak... mały Mikey był niezłym psotnikiem. Uwielbiał przezywać swoje rodzeństwo. Na LaToyę mówił Full Moon, bo była pyzata, na Janet- Dunk, skrót od dunkey czyli osioł, a na Jermaine’a- Pan Pryszczyk:-)
Innym psikusem było przeszkadzanie im w trakcie zabawy. Gdy rodzeństwo grało w szachy mały Michael w ¶rodku partii wpadał do pokoju, porywał czyjego¶ hetmana i uciekał zachłystuj±c się ¶miechem!

W póĽniejszych czasach uwielbiał robić żarty LaToyi. Jego ulubiony numer to podkładanie jej na poduszkę sztucznych paj±ków)) Gdy LaToya umierała ze strachu, Michael umierał ze ¶miechu!

Kiedy¶ Jackson 5 udzielali wywiadu, a reporter spytał ich co s±dz± o ruchu "Black Power". Wtedy do akcji wkroczył stale towarzysz±cy im człowiek z Motown i powiedział, że zespół jest „produktem komercjalnym” i nie interesuje się polityk±. Wtedy Michael mrugn±ł porozumiewawczo do braci, którzy natychmiast załapali, o co chodzi. Pod koniec wywiadu wszyscy zrobili gest pozdrowienia...”Black Power”))
Facet z Motown był zszokowany!

Podczas tras koncertowych Jackson 5 Michael przebywaj±c w hotelach specjalnie zamawiał przez telefon te dania, których nie było w karcie:-)
-"Proszę zielon± kapustę, chleb kukurydziany i czarn± fasolę. Przy¶lijcie to zaraz." Potem odkładał słuchawkę i ¶miał się. Gdy nikt się nie zjawiał dzwonił jeszcze raz. -"Czekam na moj± zielon± kapustę..."

Były też dwa inne psikusy, które Michael wykonywał wraz braćmi. Pierwszy z nich to konstrukcja "Bomb Wodnych", czyli napełnionych wod± balonów, które l±dowały na głowach przechodniów
Drugi natomiast polegał na ustawianiu na uchylonych drzwiach kubła zimnej wody. Każdy kto przekroczył próg pokoju J5 został "mokro" przywitany:-)
Każdy wie, że szczególne upodobanie do wodnych psikusów pozostało Michaelowi do dzi¶!
Oczywi¶cie na trasach były też i inne zabawy: gonitwa po hotelowych korytarzach, wojny na poduszki czy bombardowanie wroga kremem do golenia:-)

Pewnego dnia Katherine zobaczyła jak podczas obiadu Michael wkłada jedzenie do... kieszeni koszuli:-)
-"Co ty robisz, Michael?!" -spytała
Wtedy z kieszeni wyjrzała mysz i Katherine miała swoj± odpowiedĽ))

Kiedy¶ jaka¶ fanka w obecno¶ci ludzi spytała nastoletniego Michaela czy chodzi do ubkacji. Mikey był tak zakłopotany, że nie wiedział co powiedzieć.

LaToya zabawnie opisuje rodzinne występy Jacksonów w Las Vegas w sierpniu 1974 roku. Według niej typowy wieczór wygl±dał następuj±co:
Jermaine: "Dajcie mi moje majtki!"
Randy: "Gdzie s± moje spodnie?"
Jackie: "Kto mi zabrał but?"
Potem Jermaine podnosił alarm: "O rany, chłopaki, Marlon już jest na scenie!"
Marlon uważal że nie ma nic ¶mieszniejszego jak wyj¶ć wcze¶niej na scenę i zmusić wszystkich do po¶piechu:-)
Na scenie panował taki huk, że można było swobodnie rozmawiać z dala od mikrofonów, a publiczno¶ć nic nie słyszała. Jermaine i Marlon rzucali zabawne komentarze:
-"Spójrz Tito, on nie potrafi zrobić porz±dnie nawet jednego kroku."
-"Hej wy idioci! Kretyni! Spójrzcie, co robicie!"
-Tak trzymaj, Mike! La Toya, zupełnie rozpił ci się suwak”))

Wiosn± 1977 roku Michael zgodził się udzielić wywiadu nowojorskiemu dziennikarzowi "Daily News", Bobowi Weinerowi. Spotkanie odbyło się w mieszkaniu Weinera, gdzie Michael szybko poczuł się swobodnie. Ogl±dał ksi±żki, zdjęcia i albumy. W pewnej chwili wydał z siebie krzyk przerażenia. Okazało się, że zobaczył kalendarz, na którym opublikowano zdjęcie nagiej Jackie Onassis, opalaj±cej się przed własn± will±
Michael był wstrz±¶nięty tym widokiem:-"Och, dlaczego pozowała do takich zdjęć?" -spytał. Kiedy Weiner powiedział mu, że zdjęcie zrobiono bez wiedzy Jackie. Michael odetchn±ł z ulg±

Kiedy w lipcu 1978 roku Michael pracował w Nowym Jorku nad „The Wiz” doszło do kilku zabawnych wydarzeń.
W Nowym Jorku Michaelowi towarzyszyła LaToya. Pewnego dnia Michael został sam w hotelu, ogl±daj±c kolejny odcinek serialu "Twilight Zone". Opowiada on o człowieku, który stracił tożsamo¶ć. Wszyscy jego znajomi traktuj± go jak obcego, a facet zaczyna się zastanawiać czy w ogóle istnieje. Michael był pod wielkim wrażeniem tego serialu.
Kiedy LaToya wracała do pokoju, usłyszała jak Michael pyta sam siebie: -”Kim jestem? Czy jestem prawdziwy?” Wtedy postanowiła zrobić mu dowcip. Weszła do pokoju, spojrzała na Michaela i spytała: -”Kim jeste¶? Co robisz w moim pokoju?”
Michael podskoczył na kanapie:-) „O co ci chodzi? Jestem Mike”
-„Ale kim ty jeste¶?”
-„Jestem Mike.”
-„Ale kim ty jeste¶?” -torturowała Michaela LaToya
-„Nie rób mi tego, LaToya”- błagał Michael.
LaToya wybuchła ¶miechem, a Mikey odetchnał i zacz±ł się tłumaczyć:
„Ogl±dałem ten film, w którym facet traci tożsamo¶ć i pomy¶lałem „Je¶li LaToya wejdzie i spyta mnie kim jestem, umrę!” O mało nie dostałem przez ciebie ataku serca:-)))

Innym razem do Nowego Jorku w odwiedziny wpadła Katherine. Pojawiła się planie „The Wiz”, gdy akurat kręcono scenę, w której Strach na Wróble przywi±zany jest do stołu złej czarownicy Evillene, a piła elektryczna zbliża się, by go przeci±ć na pół. Gdy Katherine tylko to zobaczyła krzyknęła: -„Zabierzcie mojego syna z tego stołu! Nie zrobicie mu tego! Stop!” ))))))
Michael zacz±ł j± uspokajać: -„Mamo, to tylko film. Ostrze przecina kukłę, a nie mnie.”
-„Nic mnie to nie obchodzi, Mike. Wszystko może się zdarzyć.”
Ostatecznie scenę trzeba było dokończyć pod nieobecno¶ć Katherine, ponieważ nie trafiały do niej żadne argumenty:-)

Jedn± z ulubionych rozrywek Michaela podczas prac nad „The Wiz” było noszenie pełnej charakteryzacji poza planem:-) Michael uwielbiał wygl±dać przez okno limuzyny i czekać na reakcje dzieci:-„Rety, ale się bały! Nie wiedziały kogo lub co maja przed sob±! To było przeżycie! Co¶ tajemniczego!”

Na planie „The Wiz” inni aktorzy robili Michaelwi kawały. Gdy Mike odgrywał swoje role, który¶ z nich stawał za plecami kamerzysty i robił głupie miny, próbuj±c go roz¶mieszyć Michael nie był zadowolony z takich „utrudnień”.

Dla rozładowania napięcia Michael często bywał w popularnym nowojorskim klubie „Studio 54”. Panowała tam specyficzna atmosfera. Ludzie czuli się na tyle nieskrępowani, że nawet uprawiali tam seks!
Truman Capote zapamiętał, że Michael gapił się na parę odbywaj±c± w półmroku stosunek:-) Capote powiedział: -„Byli¶my przyzwyczajeni do takich widoków, ale spodziewali¶my się, że Michael będzie tym całkowicie wstrz±¶nięty. Tymczasem przygl±dał im się tak, jakby byli par± misiów panda w zoo.”))

Okoł roku 1979 L aToya postanowiła zrobić Michaelowi pewien żart. Z pokoju Josepha zadzwoniła do Michaela, przybrała nowojorski akcent i zaczęła udawać sekretarkę Sidneya Lumeta, reżysera „The Wiz”.
Powiedziała mu, że Sidney jest w mie¶cie i chce się z nim spotkać.
–„Naprawdę? Proszę chwilę zaczekać.”- powiedział uradowany Michel i popędził do LaToyi.
-„LaToya, LaToya, zgadnij kto dzwoni? Sekretarka Sidneya Lumeta! I zgadnij co jeszcze. Sidney chce się ze mn± spotkać”
Michael znów pobiegł do telefonu.
-„Michael?”- spytała LaToya- „Pan Lumet chce cię odwiedzić w domu. Czy może wpa¶ć zaraz?”
-„Pani chyba nie mówi poważnie?”-spanikował Michael. –„Proszę zaczekać.”
Rozgor±czkowany Michael wpadł znów do pokoju Josepha.
-„LaToya, co my zrobimy?! On już jest w drodze. Chcę się z nim spotkać, ale... Zrób tu porz±dek!”
Oczywi¶cie w domu było nieskazitelnie czysto.
Kiedy Michael znów podszedł do słuchawki LaToya powiedziała: -„Wiesz Michael, pan Lumet uważa, że masz niezwykły talent. Często wspomina jak wspaniale zagrałe¶ w „Czarnoksiężniku”.
-„To bardzo miłe, ale muszę już i¶ć, by się przygotować. Do widzenia.”
Michael skończył rozmowę i krzykn±ł: -„Mamo! Sidney Lumet jest w drodze do nas! Spieszcie się! Zamkn±ć garaż! Posprz±tać w domu!”
Michael w obłędzie zakładał różne ubrania i pytał: -„Ale co ja mam włożyć? Jak się uczesać?”
LaToya grała dalej dopóki Michael wyszedł pod bramę, by przywitać swego go¶cia. Poszła tam za nim i spytała: -„No i co Mike? Masz tu zamiar nocować?” Michael nie wiedział o co jej chodzi.
-„Czy ta sekretarka mówiła takim głosem?”- spytała LaToya przybieraj±c nowojorski akcent.
-„Tak”
-„Czy powiedziała: pan Lumet uważa, że masz niezwykły talent.”
-„Tak. Podsłuchiwała¶!”))))
-„Nie, Mike”
-„Nie? No to sk±d wiesz o czym rozmawiali¶my?
-„Bo to byłam ja”)))))
Michaelowi z niedowierzania opadła szczęka. –„No to teraz dostaniesz za swoje!” Michael podniósł gumowy w±ż ogrodowy i... oblał wod± cał± LaToyę, aż musiała wzywać Katherine:-)))))))

Pewnego dnia pod koniec lat 70-tych Michael siedział sobie przed domem i jadł orzeszki. Nagle na dłoń Michaela sfrunęła... dzika sójka! Michael karmił j± orzeszkami, a potem często do niego przylatywała. W końcu Mikey j± oswoił i nazwał Jay, co znaczy sójka.

Michael zrobił prawo jazdy dopiero w wieku 21 lat. Czy wiecie dlaczego tak póĽno? Bo wcze¶niej był zbyt nie¶miały, by pój¶ć do Wydziału Komunikacji i stan±ć w kolejce z innymi kierowcami:-)))

LaToya wspomina jak Michael w czasie nagrywania albumu „Off The Wall” stał się nieco niechlujny. Kiedy Katherine kupiła mu nowe buty za nic nie chciał ich włożyć. Gdy LaToya zaczęła go przekonywać znalazł zadziwiaj±ce argumenty: -”To s± nieistotne sprawy. Dlaczego ludzie dbaj± o ubranie? Dla mnie ważna jest muzyka. A jeżeli kto¶ w ogóle nie ma butów? Albo nie ma stopy?”))
Oczywi¶cie Michael postawił na swoim i nadal chodził w starym obuwiu!

Na pocz±tku lat 80-tych Michael odczuwał silne napięcie z powodu blisko¶ci ochrony. W końcu się zbuntował i zacz±ł samodzielnie jeĽdzić po mie¶cie. Pewnego dnia parę kilometrów od domu nawalił mu samochód. Michael nie wiedział co robić. Zostawił samochód na ¶rodku drogi i pobiegł zadzwonić z budki po ochronę, żeby go zabrali:-))))

Gdzie¶ w tym samym okresie Michael został zaproszony na przyjęcie do domu Dicka Clarka. Michael nie bawił się zbyt dobrze w¶ród tłumu wyelegantowanych, lecz nieco nudnych sław showbiznesu. Clark posiadał w swym domu kopię toalety ze stacji metra, ł±cznie z pisuarami i graffitti. Go¶ci zachęcano, by na ¶cianach zostawiali swe autografy.
W pewnym momencie zabawy Clark zorientował się, że od godziny nie widział Michaela. Okazało się, że... siedział sam w toalecie maż±c po ¶cianach:-)))

LaToya wspominała jak Michael opowiadał jej jak wybrał się w jednym ze swych obszernych przebrań do, by głosić Biblię. Na jakim¶ podwórzu wypadł na niego wielki groĽny kundel. Michel wyskoczył na ulicę z zajadłym psem uczepionym jego łokcia, a w powietrze frunęły egzemplarze ”Strażnicy”)) LaToya pisze, że musiał to być ”pocieszny widok: Mike wzywaj±cy pomocy, ogl±daj±cy się za siebie i zrzucaj±cy po kolei czę¶ci swego ciężkiego przebrania.”))

W 1981 roku Prince napisał piosenkę o masturbacji pt. „Jack U Off”. Tytuł jest okre¶leniem slangowym i znaczy mniej więcej co “Zwal sobie konia”:) (Sorrrrrrryyyyyyyy everyone!)
Michael spytał swego współpracownika Byrona Moora co dokładnie znaczy ten tytuł. Według Byrona Michael lubi udawać bardziej naiwnego niż jest i zadawać ludziom kłopotliwe pytania, ponieważ lubi sposób w jaki na nie odpowiadaj±.
Kiedy Byron wyja¶nił Michaelowi znaczenie tytułu „Jack U Off” Michael powiedział: „Nie mogę uwierzyć, że facet napisał piosenkę o czym¶ taaakim!” Chodzi mi o to, że to prywatna sprawa, prawda?”
-„To zależy jak na to patrzysz, Mike”- powiedział Byron.
-„Może ja powinienem napisać piosenkę o czym¶ takim?”))))))))(!!!!!!!!!!)
-„Raczej nie.”-doradził Byron.

Czy wiecie, że Michael spędził kiedy¶ noc w areszcie? Serio! Pewnego wieczoru jechał sobie spokojnie swym niebieskim Rolls Roycem przedmie¶ciami Van Nuys, gdy zatrzymała go policja. Funkcjonariusz nie rozpoznał Michaela (!), a co więcej pomy¶lał, że wóz jest kradziony(!) Ponieważ samochód obci±żony był nie zapłaconym mandatem, Michael został zatrzymany do wyja¶nienia. Spędził noc w areszcie, a rano wykupił go Bill Bray. Jednak Michael nie krył entuzjazmu z przygody, która go spotkała.
-„Musiałem się przekonać na własnej skórze, jak to jest siedzieć w areszcie!”- powiedział do Katherine uradowany:-)))

Zim± 1982 roku Michael był na kolacji w apartamencie Diany Ross w Beverly Hills Hotel. Na tej kolacji był jeszcze chłopak Diany, Gene Simmons i piosenkarz Mickey Free. Po kolacji Diana zaproponowała, że wezwie kierowcę, by odwiózł Mickey'ego Free do domu. Wtedy Michael powiedział: - "Nie ma sprawy, ja podwiozę Mickey'ego."
Diana była w szoku: -"Ty podwieziesz Mickey'ego??? Ale dasz sobie radę, naprawdę???" ))
-"Tak, mogę to zrobić, Diane."
Mickey wsiadł do Royce'a Michaela i zapamiętał, że dla Mike'a była to naprawdę wielka sprawa.
Po kwadransie podjechali pod blok Mickey' go. Michael kilka razy objechał blok i w końcu wyznał: - "Wiesz co, umiem prowadzić, ale nie umiem... parkować)) Czy możesz zrobić to za mnie?"
Mickey zaparkował Royce'a Michaela. Potem Michael wszedł jeszcze do niego na kwadrans, obejrzał jakie¶ obrazy i wyszedł.

Steve Howell, dokumentalista Michaela z epoki Thrillera opowiadał jak Michael lubił robić filmy o sobie samym do własnej kolekcji. Michael dzwonił do Howella i mówił: -"Czy mógłby¶ teraz przyjechać?"
-"Czy co¶ się stało?" -pytał Steve, a Mike: -"Nie, ale jest tu królewna ¦nieżka i Siedmiu Krasnoludków..." )))
I to było na serio:-)))

Kiedy Quincy Jones poznał Michaela z jednym z jego największych idoli, Marlonem Brando, Michael był tak onie¶mielony, że powiedział tylko niezręczny komplement dotycz±cy wygl±du waż±cego 150 kilogramów Brando.
-„Powiniene¶ mnie zobaczyć kiedy biorę prysznic.” zażartował Brando.
Potem aktor zacz±ł opowiadać spro¶ne dowcipy a Michael... zasłaniał uszy rękoma!

Czy wiedzieli¶cie, że słynna rękawiczka Michaela wpadła mu kiedy¶ do kibla?
Serio. To było 27 stycznia 1984 roku, w dniu w którym Michael miał wpadek na planie reklamy Pepsi. Już przez cały dzień Michael miał złe przeczucia i nie chciał kręcić tej reklamy. No i jeszcze ta rękawiczka...
Michael wszedł do ubikacji, a po pół minuty wydał z siebie wrzask. Pod ubikacj± stał reżyser Bob Giraldi, który spytał zaalarmowany: -"Co się stało?". Michael otworzył drzwi i powiedział: -"Upu¶ciłem rękawiczkę."
-"Gdzie?" -spytał Bob. -"Tam"- powiedział Mike i wskazał na kibel.
Wtedy Bob powiedział: -"OK, kto¶ przyniesie jaki¶ wieszak i j± wyłowimy." A Mike:
-"Zapomnij" i własn± ręk± sięgn±ł po rękawiczkę (!)))
Wyobrażacie sobie Michaela grzebi±cego w kiblu?????

Ola Ray opowiadała, że kiedy¶ spotkała w studiu Jane Fondę. Jane powiedziała jej, że gdy zobaczy się z Michaelem niech u¶ciska i ucałuje go od niej. Więc gdy Ola spotkała Michaela przekazała mu to. Kiedy powiedziała o ucałowaniu Michael spojrzał na ni± i powiedział wyczekuj±co: ”Well...?”

Na planie wideoklipu „Thriller” John Landis z wielk± lekko¶ci± podniósł Michaela jak jakiego¶ manekina i odwrócił go do góry nogami:-)
I spytał: „Czy Jackson będzie jeszcze potrzebny?”))

Po rozdaniu nagród Grammy 28 lutego 1984 roku jaki¶ reporter, któremu cudem udało się dostać w pobliże Michaela spytał go: -"Jaka jest Twoja ulubiona piosenka?", a Mike: -"My Favourite Things" Julie Andrews."
-"Żartujesz?" -spytał facet w niedowierzaniu.
-"Nie"- odparł Mikey i zacz±ł nucić: -"Raindrops on roses and whiskers on kittens..."

A czy wiedzieli¶cie, że Michael był kiedy¶ w klubie dla gejów?)) To nie jest żadna plotka. To było w okresie "Thrillera". Klub znajdował się na Santa Monica Boulvard, a Michael nagrywał w Larrabe Studios, które było w pobliżu. Był tam z jakim¶ kumplem. Ten kole¶ zaproponował, by poszli na drinka. Michael powiedział, że nie pije alkoholu, ale może napić się soku pomarańczowego. Znajomy ostrzegł go, że bar jest gejowski. A Mike: -„Naprawdę? Nigdy nie byłem w barze dla gejów. Jak tam jest?”
Wtedy kumpel powiedział mu żeby sam się przekonał.
Kiedy weszli do ¶rodka Mike spytał: -”Dlaczego tu jest tak ciemno?” Wtedy kumpel pomy¶lał, że Michael chyba nigdy nie był w żadnym barze, o gejowskim nie wspominaj±c
Michael poprosił o sok pomarańczowy, a barman go rozpoznał: „Ty jeste¶ Michael Jackson?”
-„Nie, jestem tylko do niego podobny”-powiedział Mike.
Michael był nieco zawiedziony zachowaniem gejów barze. Chyba liczył, że zobaczy jak±¶ „akcję”, bo powiedział do kumpla: -„To wszystko co oni tu robi±? Tylko pij± i ogl±daj± teledyski?”
Po jakim¶ czasie do baru weszło dwóch facetów i natychmiast zaczęli się całować. Jak Michael tylko to zobaczył powiedział: -„O.K., już do¶ć zobaczyłem. Idziemy!”))
Kiedy wyszli Michael trochę się bulwersował: -„Nie mogę uwierzyć, że oni się całowali Jak oni tak mog±?!”
-„Może się lubi±.”- powiedział kumpel Michala.
-„Jeżeli tak wygl±daj± kluby dla gejów, to więcej już tam nie pójdę!”

Ten sam kolega zapamiętał jak poszedł kiedy¶ z Michaelem do sklepu Drakes na Melrose Avenue w Hollywood. Sklep ten specjalizował się w... pornografii:-) Na tyłach sklepu można było kupić magazyny dla panów kochaj±cych inaczej. Michael o tym nie wiedział i spytał kumpla:-„Hej, a co tam sprzedaj±?”
-„Nie chcesz wiedzieć”- odpowiedział facet
-„A wła¶nie, że chcę”.- powiedział Mike i wszedł tam. Po pół minuty wybiegł stamt±d zszokowany.
-„Musimy już i¶ć!”- powiedział rozgor±czkowany.
-„Dlaczego?”
-„Nie chcesz wiedzieć!”))))))))))

Czy wiecie jak Michael jest dobrze wychowany? Kiedy obudził swego węża Musclesa... przeprosił go. „Och, spałe¶? Przepraszam”

Czy wiedzieli¶cie, że podczas trasy „Victory” Michael lubił robić żarty ludziom z ekipy. Dzwonił do jakiego¶ muzyka, udawał dziewczynę i szeptał zmysłowym głosem: -„Widziałam cię dzisiaj w zespole, uważam że jeste¶ bardzo fajny, Chciałabym się z tob± spotkać.” Potem umawiał się na randkę w miejscu, które było widoczne z okna jego pokoju. Przez lornetkę obserwował miny swojej ofiary na próżno czekaj±cej na pojawienie się tajemniczej wielbicielki.
Jeden z nabranych przez Michaela wspominał: „Człowiek stał na widoku czekaj±c na nadej¶cie pięknej dziewczyny, a Michael w pokoju na górze zrywał boki ze ¶miechu. PóĽniej zwoływał wszystkich do swojego pokoju i słuchali nagranej na ta¶mie rozmowy z „dziewczyn±”, a on siedział i ¶miał się do rozpuku”

Michael powiedział, że Don King ma fryz jakby włożył palec do kontaktu:-)

W „Moonwalku” Michael wspomina kilka zabawnych wydarzeń na trasie „Victory”. Jedno z nich miało miejsce w Kansas City w dniu inauguracji trasy, czyli 6 lipca 1984 roku. Michael wraz braćmi i Frankiem Dileo spacerowali sobie brzegiem hotelowego basenu. Nagle Frank stracił równowagę i w swym drogim garniturze wpadł do basenu! Bracia nie wiedzieli jak się zachować, ale Michael wybuchn±ł ¶miechem:-)))

Innym razem Michael stał na balkonie z Frankiem Dileo i próbował go rozweselić. I wiecie co zrobił? Zacz±ł wyci±gać mu z kieszeni studolarówki i rzucał je przechodniom!!!))))
Frank usiłował go powstrzymać, ale obaj byli rozbawieni. Potem wysłali na dół swoich „goryli”, by poszukali w zaro¶lach banknotów, których ludzie nie zd±żyli pozbierać.

Jeszcze innego razu podczas trasy „Victory” Michael zaprosił Franka do swego pokoju i zaproponował mu, by poczęstował się arbuzem. Id±c do stołu Frank potkn±ł się o... węża Musclesa
Frank panicznie boi się węży, więc zacz±ł przeraĽliwie krzyczeć i biegać po pokoju:-) Rozbawiony Michael wzi±ł Musclesa na ręce i zacz±ł straszyć Franka jeszcze bardziej. Ten w panice wybiegł na korytarz, zabrał jednemu ze strażników broń i wrzeszczał: -„Załatwię tego węża!”))
Franka musiało uspokajać kilku strażników, a Mike pokładał się ze ¶miechu:-)))

Podczas trasy „Victory”, kiedy Michael wychodził z toalety jeden z fanów zapytał go... z której ubikacji korzystał

Również na trasie „Victory” zauważono, że Michael miał zwyczaj pod¶piewywać sobie nawet w... zatłoczonych windach:-)
(To on takimi jeĽdził???)

W marcu 1984 roku w Bound Brook High School w New Jersey noszenie rękawiczek typu Michael Jackson w¶ród uczniów stało się tak powszechne, że dyrekcja musiała im tego zabronić

Czy wiecie, że to Michael wymy¶lił sposób w jaki ma być filmowany na wideoklipie „We Are The World”. Chodzi o ujęcie, w którym pokazuj± go od skarpetek w górę.
Michael powiedział: -„Ludzie od razu będ± wiedzieli, że to ja jak tylko zobacz± moje skarpetki. Spróbujcie pokazać im ujęcie skarpetek Bruce’a Springsteena i zobaczcie, czy ktokolwiek będzie wiedział do kogo należ±”

W połowie lat 80-tych Michael zatrzymał się w hotelu Helmsley Palace na Manhattanie. Wykręcił numer do obsługi i imituj±c głos Diany Ross powiedział: „Mój apartament nie jest zbyt dobry. Jak ¶mieli¶cie mnie tu umie¶cić. Nie ma tu kwiatów i chyba widziałam jakiego¶ robaka albo mysz.. Jestem bardzo niezadowolona.
-„Kto mówi?”- spytał facet z obsługi.
-Miss Ross- odpowiedział Michael, próbuj±c nie chichotać.-Miss Diana Ross. A my¶lałe¶, że kto? Jak ¶miesz nawet pytać?!))
Michael odłożył słuchawkę i ¶miał się ze swego dowcipu. Po chwili operator poł±czył się z nim ponownie: -„Diana Ross nie zatrzymała się w naszym hotelu.”
-„Nie?”- spytał Mike- Sorry ))))
Michael szybko się rozł±czył i ¶miał się do zadyszki!

Pamiętacie jaki ubaw miał Michael na teledysku Liberian Girl, gdy schował się przed wszystkimi? Czy wiecie, że on tak robił naprawdę? Na planie "Captain EO". Michael lubił się chować, gdy był potrzebny do jakiej¶ sceny. Ludzie szukali go nerwowo, a on umierał ze ¶miechu. Nagle wyskakiwał ze swojej kryjówki i wołał: "Tu jestem! Tu jestem! Cały czas tu byłem! )))))))))

Czy wiecie, że Michael wierzy, że ludzie mog± latać?
-„Nie potrafimy się tylko odpowiednio skupić, by unie¶ć się nad ziemi±.”- powiedział. Nie znaczy to, że Michael nie próbował. Zamykał oczy, wyobrażał sobie siebie w przestworzach i czekał aż uniesie go magiczna siła. Kiedy¶ poprosił Tinkerbella, by posypał go czarodziejskim pyłem:-)

Jednym ze zwyczajów Michaela jest tzw. „Myszkowanie”. Gdy jest sam w czyim¶ gabinecie zaczyna szperać w szufladach, szafkach i przegl±dać dokumenty. W cudzych mieszkaniach buszuje po lodówkach, garderobach, apteczkach. Gdy gospodarz wraca zastaje Michaela wygl±daj±cego przez okno, kartkujacego jak±¶ ksi±żkę, lub je¶li się uda stoj±cego w tym samym miejscu co poprzednio.
Kiedy¶ LaToya była ¶wiadkiem takiej sytuacji. Gdy Michael zacz±ł przegl±dać szuflady jakiego¶ urzędnika LaToya zasyczała, by przestał i usiadł na miejscu. Ale Micjhael „myszkował” dalej do chwili gdy nie usłyszał szczęku klamki. Szybko usiadł na swoim krze¶le i udawał, że przygl±da się obrazowi.
Urzędnik powiedział: -„Mam nadzieję, że nie nudzili¶cie podczas mojej nieobecno¶ci, a LaToya najpoważniej w ¶wiecie: -„Nie, Michael wła¶nie przeszukał wszystkie szuflady w pańskim biurku” Facet zacz±ł się ¶miać do rozpuku, jakby w życiu nie słyszał nic zabawniejszego.
-„Jasne! Michael Jackson interesuje się moim biurkiem. To kapitalne!”)))

Czy słyszeli¶cie o tym, że Michael spędził kiedy¶ noc w hotelu z Whitney Houston?(!) Ale spokojnie, nie było żadnej akcji łóżkowej (niestety:-))
Było to w czasie epoki „BAD”. Whitney wtedy... upiła Michaela. No, może upiła to za dużo powiedziane, ale ...
Whitney poczęstowała Michaela szampanem. Wiadomo, że Mikey nie pija alkoholu, więc po jednym kieliszku Michael się ululał, znaczy zasn±ł. )))
Whitney spędziła noc na fotelu, a rano wymknęła się z pokoju ni m Michael się obudził. A kiedy już się obudził było mu OKROPNIE GŁUPIO:-), czuł się fatalnie i to wcale nie z powodu kaca.
Po tym wydarzeniu Michael był wdzięczny Whitney, że nikomu o tym nie powiedziała. I pewnie do dzi¶ by¶my o niczym nie wiedzieli, gdyby Michael nie opowiedział o tym wydarzeniu Lisie Marie. Ta z kolei opowiedziała o tym swej przyjaciółce Monice, która sprzedała to do prasy.

W lipcu 1987 roku Michael zaprosił największe szychy show biznesu do posiadło¶ci Jacksonów w Encino. Michael stał na balkonie ze współpracownikiem od interesów, Bobem Michaelsonem i spogl±dał na swych dystyngowanych go¶ci w drogich garniturach, z cygarami i sygnetami na palcach. Powiedział wtedy do Michaelsona: -„Spójrz Bob, na podwórzu mojego domu zebrała się połowa członków mafii.”))

Czy wiecie, że po premierze wideoklipu „BAD” jedna ze stacji muzycznych ogłosiła konkurs: ”Ile sprz±czek znajduje się na stroju Michaela Jacksona?”

W lipcu 1988 roku Michael występował na Wembley m.in. przed ksi±żęc± par±. Najpierw zwrócił się do publiczno¶ci: -„Chciałbym powitać naszych królewskich go¶ci.” Następnie pomachał w kierunku loży i rzucił luzacko: -„How you’re doin’?” czyli „Jak wam leci?”

Frank Dileo powiedział kiedy¶ o sobie i Michaelu, że je¶li stan± obok siebie wygl±daj± jak liczba 10:-)))

Pod koniec lat 80-tych Michael w przebraniu wybrał się do sklepu jubilerskiego Zales w dolinie Simi. Miał na sobie bejsbolówkę, okulary, sztuczne w±sy i sztuczne wystaj±ce zęby. Gdy wychodził ze sklepu zatrzymał go strażnik i zapytał dlaczego nosi sztuczne w±sy.
Na to Mike: -„Muszę, jestem Michael Jackson”)))
-„W pierwszej chwili pomy¶lałem, że facet urwał się z choinki,-wspominał strażnik- póki Michael nie odkleił w±sów i nie wyj±ł sztucznych zębów.”
W ci±gu kiku minut zajechały trzy radiowozy, a na Michaela rzucili się łowcy autografów.

W 1990 roku Michael spotkał Nancy Cartwright, która podkłada głos Bartowi Simpsonowi. Przed spotkaniem z Michaelem Nancy kupiła mu lalkę-Barta. Na podkoszulku figurki napisała: „Bart Loves Michael”. Kiedy Nancy dała lalkę Michaelowi, według jej słów „Michael o mało nie dostał ataku serca. Jego oczy zabłysły jak sze¶ciolatkowi. Wzi±ł lalkę i przytulił j±.” A Nancy pomy¶lała ”O rany, ale z niego dzieciak”))

W marcu 1991 roku Michael spotkał się z Madonn± w restauracji Ivy, by omówić ich wspólne „wyj¶cie” na galę Oskarów. Kiedy Michael nie odrywał wzroku od jej pełnego dekoltu Madonna złapała jego rękę, położyła j± sobie na piersi i przytrzymała tam kilka sekund!))))

W czerwcu 1991 roku Michael wraz z Maculayem Culkinem i jego rodzicami wybrał się na wakacje na Bermudy. Kiedy taksówkarz powiedział mu, że na Bermudach mieszka tylko 58 tysięcy ludzi Michael powiedział: -„Orany! Na moje koncerty przychodzi więcej ludzi!”))

Te wakacje na Bermudach nie mogły oczywi¶cie się obyć bez wspólnych psot Mike’a i Maca. Celowali z laserowej strzelby-zabawki do go¶ci hotelowych i bombardowali ich balonami z wod±. Wtedy Michael krzyczał: -„Pustynna Burza! Pustynna Burza!” a Mac pokładał się ze ¶miechu.
Gdy do pokoju przychodziła służba wyskakiwali zza zasłon i strzelali do kelnerów z wodnych pistoletów))

Mike i Mac mieli też cudown± zabawę na planie wideoklipu „Black Or White” w listopadzie 1991 roku! Wspólnie zrobili ekipie masę kawałów! Obowi±zkowo rzucali balonami z wod±, strzelali z pistoletów na wodę i pod koniec filowania podkładali cuchn±ce bomby na planie!)) A wielki kremowy tort wyl±dował na twarzy Johna Landisa!)))

Pamiętacie “Private Home Movies”? Wiem, że tak! Jest tam taki ¶mieszny moment z Wielkanocy 1991 o poszukiwaniu jajek (Egg Hunter). Nie do¶ć, że biedny Mike nie mógł znaleĽć tych jajek to jeszcze to jedno rozbite na jego głowie:-)))
A Mikey jak gdyby nigdy nic założył kapelusz i bawił się dalej:-)

Podczas kręcenia wideoklipu „Remember The Time” w styczniu 1992 roku reżyser John Singleton porosił o powtórkę sceny pocałunku Michaela z Iman. Jednak Michael, zbyt onie¶mielony, uciekł do swej przyczepy, by obejrzeć „Mał± Syrenkę”

W czerwcu 1992 roku Michael pojawił się na okładce magazynu „Disney Adventures”. Mikey specjalnie pozował do tego zdjęcia, ale najbardziej ekscytował się tym kto zostanie uwieczniony obok niego. Z rado¶ci± wyznał Maculayowi Culinowi: -„Nie uwierzysz Mac, ale to będzie Pinokio!”
Pajacyk siedział Mike’owi na ramieniu!

Każdy wie, że Michael jest zupełnie zwariowany na punkcie czarodziejskich sztuczek. Jeden z magików z duetu Siegfried & Roy opowiadał: -„Pokazałam mu kiedy¶ sztuczkę z „rozpuszczaj±c±” się w wodzie monet±. I musiałem mu obiecać, że pod koniec trasy zdradzę mu jak to się robi. Cieszył się jak dziecko”

W listopadzie 1993 roku Michael leczył swe uzależnienie od ¶rodków przeciwbólowych w klinice w Londynie. Kiedy¶ wraz z innymi pacjentami siedział wieczorem w kuchni i nagle który¶ z nich wspomniał jego słynny taniec, Moonwalk. Zaczęli go imitować, a Mike ¶miał się i mówił, że nieĽle im wychodzi. Nagle wstał i powiedział: -„Idę spać” i wyszedł z kuchni... perfekcyjnym Moonwalkiem ))))))

W tej samej klinice Michael usiadł kiedy¶ przy pianinie i zacz±ł komponować. Zagrał kilka nut i za¶piewał balladę, któr± wymy¶lił w chwili wykonywania. Facet, który był tego ¶wiadkiem był oczarowany i zapytał: „Tę piosenkę wymy¶liłe¶ w tej chwili?” A Mike: -„Tak, ale już zapomniałem.”)))))))

Czy wiedzieli¶cie, że poczta w USA sama wie gdzie dostarczać listy do Michaela, nawet jeżeli nie ma na nich wpisanego adresu? (!) W 1993 roku ówczesny listonosz Michaela, Michael Stewart wspominał: „Przedwczoraj dostali¶my zagraniczny list podpisany ”Michael Jackson, Gdzie¶ w USA” )) Musiało go napisać jakie¶ małe dziecko, bo pismo można było ledwo odczytać.”

Czy widzieli¶cie kiedy¶ wykonanie utworu „Jam” na trasie „Dangerous” w Moskwie we wrze¶niu 1993 roku? Padał wtedy deszcz i scena była mokra. Wiecie co zrobił Michael? Rozpędził się i wykonał popisowy ¦LIZG na scenie!!!!)) To wygl±dało wspaniale!

26 maja 1994 roku po ceremonii ¶lubu Michaela z Lis±, Michael pogratulował sędziemu krawata. Zdobiły go „Flintstonowie”.
Michael powiedział: -„Ubóstwiam Freda”))

Podczas wywiadu „Prime Time Live” udzielanego Diane Sawyer 14 czerwca 1995 roku Michael robił Lisie nad głow± diabełka:-)

Gdy Janet udzielała jakiego¶ wywiadu spytano j± czy Michael i Lisa uprawiaj± seks (!) A Janet rzuciła chmurne spojrzenie i odburknęła: -„Nie! Patrz± na siebie i się masturbuj±!”))
(Thanx, Jan!)

Dlaczego Michael chciałby być Morphem?
-Bo Morph umie się teleportować!

7 wrze¶nia 1995 roku Michael wyst±pił na MTV Video Music Awards. Wykonał wtedy medley największych hitów. Na scenę go¶cinnie wszedł Slash, by zagrać gitarowy epilog. Jednak Slash tak się wczuł, że nie przestał grać nawet gdy Michael skończył medley. Slash grał i grał.... tak że Michael musiał zaczynać następn± piosenkę przy wtórze gry Slasha ))
Ale tak naprawdę to było ustawione. Nie wiedział o tym jednak Benny Collins, który wszedł na scenę, by ¶ci±gn±ć Slasha. Gdy Michael zobaczył Bennego powiedział mu: „Get off!” W telewizji wygl±dało to tak, jakby Michael powiedział „Get off!” do Slasha:-)))

Czy wiecie, że na zdjęcia do wideoklipu „They Don’t Care Abut Us” w lutym 1996 Michael nie leciał do Brazylii żadnym prywatnym odrzutowcem, a... samolotem pasażerskim?))
Na pokładzie samolotu oczywi¶cie nikt nie chciał uwierzyć, że to prawdziwy Michael Jackson! Jednak załoga powiedziała w końcu pasażerom, że nie leci z nimi sobowtór, a gwiazdor we własnej osobie! O dostęp do Michaela rywalizowały cztery stewardessy ale i tak wszystkie dostały autografy!
(Szczę¶ciary!)

Do kilku zabawnych wydarzeń doszło na planie wideoklipu „Stanger In Moscow” w lipcu 1996 roku.
Najpierw Michael miał mał± wpadkę. Miał za¶piewać tylko pocz±tek refrenu: „How does it feel”, ale za¶piewał dalej:-) Potem pomylił się drugi raz i za¶piewał to samo:-)))
Podczas przerw Michael jadł prażonego słonecznika. Wiecie co robił ze skorupkami? Chował je do kieszeni:-) Ale to nie wszystko. Te skorupki były mu potrzebne! Wiecie po co? Michael brał je w palce i... pstrykał nimi w ludzi:-))) Pstryk! Skorupka l±duje na Julianie z magazynu „HIStory”! Pstryk! Skorupka na Michaelu Bushu!)))
Cały Mike!
Podczas kolejnej przerwy jeden z członków ekipy zacz±ł nucić melodię „Stranger In Moscow”. W studiu było cicho i Michael to usłyszał. Rozejrzał się, zlokalizował „wykonawcę” i za¶miał się: „Hej! To moja piosenka!” ))

W lipcu 1996 roku Michael odwiedził RPA. Gdy go¶cił u Nelsona Mandeli przed rezydencj± zebrał się tłum przedstawicieli mediów. Mandela powiedział do Michaela: -„Teraz widzę, kto jest przywódc± ¶wiata. W życiu nie widziałem tylu dziennikarzy.”))
To przypomina wypowiedĽ prezydenta Ronalda Reagana, który w maju 1984 roku przyj±ł Michaela w Białym Domu, by wręczyć mu specjaln± nagrodę. –„Nie widzieli¶my tylu ludzi odk±d opu¶cili¶my Chiny” -powiedział Reagan.

5 wrze¶nia 1996 roku podczas pobytu w Pradze Michael otrzymał specjaln± nagrodę od duńskich fanów „Legendary King Of Pop Award”. Grupka fanów weszła do pokoju Michaela. W¶ród nich była młoda atrakcyjna Angelique, która miała na sobie obcisł± bluzkę z dekoltem i odkrytym brzuchem. Michael nie spuszczał z niej wzroku. Gdy dziewczyna się przedstawiła Michael patrz±c na ni± powiedział: „Fajne ciuchy”

Następnego dnia Michael wyrzucił fanom przez balkon swoj± koszulkę. Już wiecie co się stało? Doszło do wielkiej szamotaniny! Fani walczyli o ni± zaciekle dobre kilkana¶cie minut., aż... rozdzieliła ich policja!

Podczas pobytu w Budapeszcie we wrze¶niu 1996 roku Michael spotkał się z wysłanniczk± MJNI, Gayle Escobar. Zabrał jej magazyn „KING!”, ponieważ my¶lał, że jest dla niego i ma go zatrzymać

Czy pamiętacie jak Michael był w Polsce i miał się spotkać z Kołodk±? Gdy się wreszcie spotkali Michael o mało go nie min±ł, bior±c za kogo¶ z obsługi:-)))
A pamiętacie co Mikey zrobił u Kwa¶niewskiego? Ni z tego ni z owego zacz±ł ¶piewać „Smile”!!!!))

A o mały włos Michael w ogóle nie pojawiłby się u Kwa¶niewskiego! Podczas wizyty w zoo Wayne powiedział: -„Nie mówcie mu o gorylach, bo nie będzie chciał jechać do prezydenta:-)))

Podczas tej samej wizyty w naszym kraju Michael wszedł do windy w hotelu i zobaczył kamerę. Wiecie co zrobił? Odwrócił j± w druga stronę!)))))

Na koncercie w Sydney 14 listopada 1996 roku dziewczyna, która weszła na scenę podczas „You Are Not Alone” podła przed Michaelem na kolana i przytuliła się do jego... krocza! Zaczęła poruszać głow±(!), co wygl±dało do¶ć obscenicznie. Najlepsze było to, że Michael wyraĽnie nie chciał się z ni± rozstać))) Ciekawe czemu?

Dzień póĽniej Michael wraz z Debbie zorganizowali przyjęcie tylko dla dzieci w pokoju hotelowym. Michael skakał z nimi po łóżku, była bitwa na poduszki, a potem w ruch poszły lizaki i czekolada. Dzieci rzucały w Michaela lizakami, a ten uciekał przed nimi do łazienki:-) Słodycze l±dowały na głowie Michaela, ale on umierał ze ¶miechu, mimo że lizaki przylepiały mu się do włosów))

19 listopada 1996 roku podczas pobytu Michaela w Brisbane jedna z japońskich fanek pragn±c zdobyć zdjęcie z Michaelem napisała na dłoni: „Pozuj ze mn± do zdjęcia”. Cały czas starała się, by Michael to zobaczył. Udało się i fanka zdobyła wymarzona zdjęcie! 25 listopada w Adelajdzie ta sama fanka miała znów szczę¶cie znaleĽć się w pobliżu Michaela. Ku jej zaskoczeniu Michael j± rozpoznał. -„Pozuj ze mn± do zdjęcia!”- za¶miał się))) i zapozował specjalnie dla niej i japońskich fanów)) Jednak dziewczyna była tak oszołomiona, że nie była w stanie nacisn±ć spustu aparatu.

W listopadzie 1996 roku Michael przybył do Auckland w Nowej Zelandii. Na lotnisku przywitał go Howard Morrison poprzez tradycyjne... potarcie nosem:-) Michale był rozbawiony takim powitaniem:-)

Michael fajnie spędził Sylwestra 1996! Wiecie co robił? JeĽdził górsk±
kolejk±))
To było w Brunei.

Gdy w styczniu 1997 roku Michael był w Paryżu, poszedł do sklepu Disneya. Akurat nie było tam dużo ludzi i nie było paniki, kiedy Michael wszedł do ¶rodka. Jeden z klientów zobaczył Michaela i spytał z niedowierzaniem: „Michael Jackson?! Sk±d się tu wzi±łe¶?!” A Michael :
“Z Indiany!”

Podczas drugiej wizyty Michaela w Polsce w maju 1997 roku po Warszawie oprowadzał go wybitny historyk sztuki, profesor Marek Kwiatkowski. Michael zadzwonił do niego osobi¶cie na dwa dni przed przylotem do naszego kraju.
Kwiatkowski powiedział do fotografa Czesława Czaplińskiego: -„Wiesz, dzwonił do mnie Michael Jackson. Szkoda, że nikt mi w to nie uwierzy”)))

Podczas tej wizyty Michael zamiast dać swój autograf profesorowi Markowi Kwiatkowskiemu poprosił go o... jego autograf!
Oczywi¶cie go otrzymał!
Michaelowi spodobał się też... chód Marka Kwiatkowskiego:-) Wayne powiedział, że Michael go póĽniej parodiował

Również w Polsce, gdy Michael odlatywał z Warszawy do Lubi±ża na lotnisku żegnali go studenci Wyższej Szkoły Pożarnictwa w galowych mundurach. Kiedy Michael je zobaczył powiedział: „Proszę przysłać mi takie dwa.”)))
To życzenie zostało spełnione.

A wiecie, że kiedy¶ Michaelowi na koncercie... pękły spodnie w kroku?)) Serio! Było to na trasie „HIStory”, 15 czerwca 1997 roku w Gelsenkirchen podczas utworu „Beat It” Pod pęknięciem było widać Michaelowi białe slipki:-))))

Kiedy Michael dawał koncerty w Niemczech zawsze krzyczał do publiczno¶ci: „Ich liebe dich!” zamiast: „Ich liebe euch!”
Teddy Lakis powiedział: „On cały czas zapomina.”

W przygotowaniach do wywiadu 20/20 z Barbar± Walters dziennikarka spytała Michaela czy Debbie jest ponownie w ci±ży. Michael biedaczek strasznie się speszył, zasłonił twarz dłoni± i powiedział: „Yes, yes I did it”)))))))))))

A propo Debbie: „CKM” w artykule „Sposób na podryw” napisał kiedy¶, że Michael poderwał j± na... „zawadiacko zadarty nosek”)))

Podczas pobytu w Gotenborgu w 1997 roku jeden z piosenkarzy wspieraj±cy Michaela na scenie, Dorian Holley udzielił wywiadu. Spytano go czy może opowiedzieć jak±¶ anegdotę. Holley powiedział: -„Czasami, gdy jestem na scenie blisko Mchaela mówię mu, że rozpi±ł mu się rozporek:-))) Zawsze się na to nabiera:-))) Jeżeli następnym razem zobaczycie Michaela na scenie z dziwnym wyrazem twarzy, będziecie wiedzieć co się stało”

Podczas koncertu w Oostende 3 wrze¶nia 1997 roku przed „I’ll Be There” Michael nie zd±żył założyć kurtki, nim wł±czono reflektory. Michael spytał: „Dlaczego pada na mnie to ¶wiatło? Jeszcze się ubieram!” I zacz±ł się ¶miać

W paĽdzierniku 1997 roku Michael dawał ostatnie koncerty trasy „HIStory” w Afryce Południowej. Przed wykonaniem utworu „Heal The World” Teddy Lakis stan±ł przed scen± i nie wiedzieć czemu zacz±ł machać dwiema wielkimi chustami. Kiedy Michael to zobaczył nie mógł ¶piewać ze ¶miechu:-))) Kazał zacz±ć piosenkę jeszcze raz. Teddy dalej machał swoimi chustami i Mikey znowu nie mógł ¶piewać)) W końcu Wayne podszedł do Teddy’ego i kazał mu przestać. Michael ¶miał się tak bardzo, że trzy razy musiał zaczynać piosenkę))

21 kwietnia 1998 roku Michael udzielił wywiadu wysłannikom fanzinu „Black&White”. Byli oni ¶wiadkami niezwykłego wydarzenia! Powiedzieli Michaelowi, że fani bardzo lubi± piosenkę „On The Line”. Wiecie co zrobił Mike?! Zacz±ł ¶piewać “On The Line” a capella!!! Spontanicznie za¶piewał refren, klaszcz±c w dłonie i wystukuj±c rytm!)))))

Na pożegnanie reporterów „Black& White” Michael miał zapozować z nimi do zdjęcia. Jednemu z nich spontanicznie położył dłoń na ramieniu i zorientował się, że jest od nieco niższy. Wtedy Mike stan±ł na palcach, by być wyższy. Gdy fan to zauważył ugi±ł nogi w kolanach, by ułatwić Mike’owi sprawę))
To samo zrobili inni reporterzy „Black&White”. Zobaczył to fotograf Michaela i spytał: -„Czy możecie mi powiedzieć co wy robicie?”))
Michael zanosił się do ¶miechu i wrócił do normalnej wysoko¶ci:-))))
A fotograf zrobił zdjęcie.

30 czerwca 1998 roku podczas pobytu w Paryżu Michael wybrał się do kina na projekcję „Matrixa” Połowa ludzi w kinie ogl±dała film, a połowa... Michaela!
Kiedy Michael wyszedł z kina przed końcem filmu wyszło za nim kilkadziesi±t osób. Ci, którzy ogl±dali film nie wiedzieli co się dzieje:-)

Podczas tego samego pobytu w Paryżu Michael odwiedził park rozrywki. Była tam gra komputerowa Ping-Pong. Michael grał w ni± z małym chłopcem i cały czas ...przegrywał)) Gdy Michaelowi udawało się zdobywać jakie¶ punkty fani klaskali i wiwatowali:-)

W 1999 roku podczas wizyty w Londynie Michael odwiedził sklep Hamleys. Okazało się, że pracuje w nim jego wielka fanka, której udało się do niego dostać. Dziewczyna towarzyszyła Michaelowi podczas całej wizyty w sklepie i wszędzie go oprowadzała. W pewnej chwili Michael spytał j± :-”Gdzie jest ubikacja?”
Dziewczyna zaprowadziła go na czwarte piętro i postanowiła zrobić mu dowcip.
-„Mogę i¶ć z Tob±?” -spytała
Michael spojrzał na ni± w szoku:
-„Gdzie...?”
-„Idę wszędzie tam gdzie Ty!”
-„Hmm, ale ja idę do ubikacji”))
-„O.K., mogę więc i¶ć?”))
Wtedy Mike załapał, że to żart, ale musiał mieć małego stracha!))

W 1999 roku Michael zadzwonił do studia nagraniowego, bo chciał rozmawiać z producentem Walterem Afanazieffem, zwanym Walterem A. Niestety Michael zapomniał jak brzmi poprawnie ta ksywka i powiedział, że chce mówić z... Masterem P. Kiedy póĽniej, w trakcie rozmowy Walter go poprawił, Michael powiedział: -„Wiedziałem że gdzie¶ tam była jaka¶ literka”))

W marcu 1999 roku Michael przybył do Monachium, by wyst±pić w programie „Wetten Dass”. Przed programem miał się jeszcze spotkać w hotelu z prowadz±cym Thomasem Gottschalkiem, ale wcze¶niej musiał wyj¶ć do fanów. Gottschalk czekał na Michaela, ale w końcu powiedział, że idzie umyć głowę. Kiedy Michael skończył rozmawiać z fanami poszedł do Thomasa. Ten musiał specjalnie wychodzić spod prysznica i otworzył Michaelowi drzwi owinięty ręcznikiem!)) Michael wybuchł ¶miechem:-)))

Podczas pobytu w Seulu w czerwcu 1999 roku Michael kupił pistolety strzelaj±ce... bańkami mydlanymi:-)

Gdy Michael odwiedził Monako z okazji World Music Awards w maju 2000 roku miał zrobić promocyjne zdjęcia z samochodem Mercedes Smart. Wiecie jak długo trwała sesja zdjęciowa? 37 sekund! Nim tłum dostrzegł Michaela:-)

Czy wiecie jakimi słowami Maculay Culkin przywital Michaela w Londynie w marcu 2001 roku?
-„Cze¶ć, ty wielki małpi łbie!”))
Oczywi¶cie powiedział to przyjaĽnie i żartobliwie.

Podczas pobytu w Las Vegas w sierpniu 2002 roku Michael miał w hotelu grę komputerow±, w której jeĽdził na hulajnodze:-) Ale co chwila na co¶ wpadał

Pamiętacie jak Michael był w Berlinie w grudniu 2002 roku i fani skandowali przed hotelem ”Fuck the press, Michael is the best”? Kiedy Bashir zapytał, co oni wołaj± Mikey był zbyt nie¶miały, by powtórzyć słówko „fuck”, więc je przeliterował

Czy wiecie, że Michael publicznie przyznał się do masturbacji?))))
No może nie wprost, ale jednak. Na „Living with Michael Jackson” Michael powiedział, że Blanket został poczęty przez sztuczne zapłodnienie z jego nasienia. No więc, jeżeli tak było Michael musiał TO zrobić!!!))
O rany!!!)))))


Michael ma cudowne pomysły! Wszyscy pamiętamy co zrobił 16 stycznia 2004 roku gdy wyszedł z s±du w Santa Maria! Wszedł na dach samochodu, by zatańczyć do utworu „D.S”!!!! To było takie symboliczne i wspaniałe!!!

Go on, Mike!!!

Japonski wywiad z 1996?
W polowie wywiadu... MJ zaczyna sie zarazliwie chichotac...i nie moze przestac! Za kazdym razem, gdy MJ zaczyna sie smiac, operatorzy mowia: "Ciecie!" i zaczynaja krecic od poczatku, i za kazdym razem, kiedy oni zaczynaja krecic nowe ujecie, MJ zaczyna sie znowu smiac...[i nie wiem z czego u diabla MJ sie smieje przez tak dlugi czas trwania wywiadu...musialo byc cos, co MJ'a bardzo rozsmieszylo - wypowiedz jakiegos fana/fanki, pod ktora podpisuje sie wszystkimi konczynami...bo kiedy ogladam ten wywiad to i mnie udziela sie ten niesamowity smiech MJ'a...

Rozbrajajaca czesc wywiadu Diany z LMP i MJJ ;)

DS: (...) Zamierzacie spiewac razem?
LMP: nie.
DS: w duecie?
MJ: [przechodzi w spiew] Bardzo chcialbym z Toba zaspiewac...czy Ty chcesz zaspiewac ze mna?
LMP: [kreci przeczaco glowa] mmm, mmm.
DS: nie spiewasz?
LMP: Nie spiewam? Spiewam, jesli tego chce. Tzn, zeby bylo jasne! Nie wychodze za kogos za maz tylko po to by zrobic kariere muzyczna! Um...[MJ w miedzyczasie robi gestem zajaczka za glowa Lisy. Gdy LMP spoglada na MJ'a, ten udaje zaskoczonego...]
MJ: Co? [i wybucha smiechem a Lisa szturcha w klatke piersiowa MJ'a]
MJ: Przestan! [i chwyta LMP za reke].
LMP: Um...
DS: Pozwole tej parze sie po przekomarzac. Zrobimy przerwe i za chwile wrocimy.
Lisa do Michaela: Grrrrrr!

Z sadu (?)

Prawnik Avramsa/sow (?) Louis Miller zarzucil MJ'owi, ze nigdy nie przygotowuje sie do wystepow/koncertow.
MJ: Wszystko planuje/aranzuje. Mam wizje koncertu, ktory by wygladal tak, jak tego chce. W mojej lazience, stoje przed lustrem i wyprobowuje uklady taneczne. To ciezka praca.
Miller: Czy wszyscy choreografowie, technicy, chorek i zespol byli w Twojej lazience, podczas prob/przygotowan?
MJ: Nie jestem pewny. Nie chce zgadywac.

1) i 2) - to autentyczne relacje jakiegos fana/fanki (?), ktory mial szczescie byc blisko...rodziny Jacksonow. /Dzialo sie to pewnego dnia w Santa Maria/

1) Michael jest zazdrosny, kiedy prosisz o porozmawianie z Jego mama a nie z nim! Wlasnie dostalem dwa autografy od MJ'a, wiec kiedy jeszcze podeszlem do samochodu, poprosilem o autograf od Jego mamy. W miedzyczasie zamienilem pare slow z Randym i kiedy spojrzalem na Kate i MJ'a, to znowu MJ podpisywal mi fotke/obrazek. No to powiedzialem MJ'owi - daj podpisac Twojej mamie. MJ mruczy pod nosem cos jakby "aww niech to szlag...teraz ty mamo, tutaj". Wszyscy wiemy jak duzy jest podpis MJ'a (na caly arkusz). Biedna Katherine miala tylko niewielki skrawek w rogu arkusza.

2)
Fani staneli na pasach i czekali na okazje, kiedy van MJ'a ;) bedzie nadjezdzal. Mieli szczescie. Akurat byly czerwone swiatla, van zatrzymal sie a szyba sie uchylila. No to fani w krzyk: Michael kochamy Cie! Witamy Katherine! Czeeeesc! Nagle nie wiadomo skad, jakis osiol szybko nadjezdzal swoim busem i prawie by nas rozjechal. Zrobilismy unik i MJ zobaczyl, ze nikomu sie nic nie stalo ale wszyscy w vanie wybuchneli smiechem! Wszyscy smieli sie do naszych tylkow.

Monaco WMA
Ksiaze Monaco - Albert wreczyl MJ'owi 3 czy 4 statuetki. MJ trzymajac te statuetki podziekowal/uklonil sie ksieciu i publicznosci. Nastepnie ponownie odwrocil sie do ksiecia i poprosil Alberta, czy moglby za niego potrzymac statuetki, bo sa troszke za ciezkie. W tym momencie cala audiencja wybuchnela smiechem!

Grudzien 2002. MJ otrzymal (z rak Chrisa Tuckera) specjalna nagrode upamietniajaca 20 rocznice powstania THRILLER'a.
MJ z Chrisem byli polaczeni [z Gala] laczem satelitarnym z Neverlandu.
Gospodarz Gali - Cedric do MJ'a: Moge Ci zadac pytanie?
MJ [z powazna mina, oczekujac, ze Cedrick nie zada mu niestosownego/nietaktownego pyt]: Ok!
Cedrick: Gdzie jest Bubbles? Gdzie jest malpa?
Na twarzy MJ'a pojawil sie piekny usmiech (...) pozniej rumieniec (...) nastepnie odpowiedzial: U Chrisa Tuckera w domu!
Widownia obecna na gali wybuchnela glosnym smiechem! Chris spojrzal zaskoczony na MJ'a. [Spojrzenie Chrisa jakby mowilo: Co masz na mysli, ze jest w moim domu?] Nastepnie Chris zaczal sie smiac, poniewaz zupelnie sie nie spodziewal takiej odpowiedzi z ust MJ'a. A Michael zawtorowal [Chrisowi] swoim chichotem.
Zawsze, gdy sa obaj, to stroja zwariowane zarty

Oxford University(2001)
"Jestem zaszczycony, ze przemawiam w miejscu, w ktorym przebywaly takie osobowosci jak: Matka Teresa, Albert Einstein, Ronald Reagan, Robert Kennedy i Malcolm X. Slyszalem nawet, ze zaba Kermit, tez miala swoj wystep tutaj. Zawsze podzielalem zrozumienie dla Kermita, ze nie jest latwo byc zielonym. Jestem przekonany, ze nie bylo mu latwiej [byc tutaj], niz mnie teraz!"

Wloskie nagrody muzyczne. Za czsow History. MJ na scenie z wloskimi gwiazdami i z Pavarottim.
Michael zachowuje sie tak uroczo i zabawnie, jakby nie zdawal sobie sprawy, co sie dzieje. Nie rozumie, kiedy ma przemawiac. [Makaroniarze mowili duzo i namietnie po italiansku. OK! Mysle, ze tlumaczka, ktora stala obok Michaela musiala kaleczyc jezyk angielski wloskim akcentem. Stad te nie zrozumienie ]. Biedny MJ rozgladal sie dookola i na ludzi, proszac o pewne wyjasnienia. Po jakims czasie na scene probowal wejsc zdesperowany fan, by dostac od MJ'a autograf. MJ widzac to powiedzial: Tak! Wejdz! Pokazujac gestem, by ochrona zezwolila mu wejsc. [Ten chlopak wywalczyl swoje i podbiegl do MJ'a!] Oczywiscie gospodarze wloskiej gali byli na Nie!. Ochrona zaczela energiczniej zabraniac dostepu, im wiecej fanow probowalo szturmowac scene na ktorej stal Michael.

Berlin 2002. MJ wygladal z okna hotelu, pod ktorym stali fani. Oto relacja jednego z fanow...
MJ byl usmiechniety...w pewnym momencie wyszeptal do kogos, kto byl w jego pokoju, co brzmialo jak:"Hej! Spojrz na to! Pokaze Ci cos! I w tym oknie, [specjalnie] dla nas [fanow], Michael zaczal poruszac sie jak robot. Wszyscy [zebrani pod oknem] zaczeli dziko krzyczec [z zachwytu i radosci]! [Zapewne tak niesamowite musialy byc ruchy Michaela!]. I MJ zaczal sie smiac z nas jak wariat! I zwracajac sie do osoby, z ktora byl w pokoju, powiedzial cos jakby: "Smieszne! Wlasnie to chcialem Ci pokazac...Ekhm...znaczy sie...fanow szalejacych z radosci, tak?]

Opowiesc fanki.
Londyn 2002. Stalam blisko okna samochodu w ktorym byl Michael. [Dookola samochodu byl duzy tlum i scisk]. Chcialam mu wreczyc maskotke. Bylam zawieszona w tym oknie z chlopakiem, ktory ciagle cos nawijal do Michaela a Mike go sluchal i sluchal. Czulam sie troche glupio, bo nie wiedzialam co powiedziec i nawet nie probowalam [byl straszny halas, wywolany przez fanow]. U boku Michaela siedzial Hamid, ktory sie usmiechal sarkastycznie i nagrywal wszystko swoja kamera. No i ja tak ciagle wisialam z ta maskotka a Michael nawet nie zwracal na mnie uwagi. Czulam sie coraz bardziej nieswojo i zmieszana. Nagle ktos mnie popchnal i maskotka wpadla do samochodu! Zauwazylam, ze upadla blisko, wiec wyciagnelam po nia reke. [Chcialam podniesc ja i wreczyc Michaelowi osobiscie]. Raptem Michael zabral mi ta zabawke sprzed reki. Spojrzal na mnie mowiac: "Nie dotykaj! To jest moje!". W tym momencie, bylam bardzo zaklopotana cala ta sytuacja ale pozniej zdalam sobie sprawe, jak zabawnie to musialo wygladac i zaczelam sie z tego smiac.

1a) Przed/po nagrodach Bambi...(sceny sa zarejestrowane na tasmie filmowej...)
Akcja dzieje sie w hotelu. MJ z zainteresowaniem rozmawia z pewnym gostkiem, ktory pokazuje mu jakas ksiazke. Nagle, ni z gruszki ni z pietruszki, Michael zaczal czyscic marynarke gostka! (Chlopak prawdopodobnie mial jakies nitki/wlokienka, ktore MJ chcial zdjac z jego garnitura). Tymczasem inny znajomy Michaela, ktory tez byl w pokoju powiedzial: "Nie przejmuj sie! On tak zawsze robi!"
1b) Na tym samym filmie, chlopak zaczal rozmawiac z Bashirem i reszta zalogi, ktora przebywala z MJ. Nagle Michael zaczal tanczyc...(podrygiwac tanecznie ? ...). Panowie prowadzili konwersacje a MJ w tanecznych plasach obok...
Inna scenka...Bashir powiedzial zartobliwie, zlosliwy komentarz a Michael udal, ze uderza go w twarz...

Podpisywanie plyty Invincible:
MJ zapytal jedna fanke...czy moze mu pokazac pepek, poniewaz miala w nim kolczyk...i po tym - ja usciskal!

z sadu:
a) Sneddon pokazal Michaelowi czasopisma z okladkami mlodych rozebranych dziewczat a nastepnie czasopismo 'PONAD 50' (z rozebrana pania po 50 na okladce)....Sad wybuchnal smiechem.....
b) sprawa z 2002r: Zadano Michaelowi pytania: gdzie byl i co robil szczegolnego dnia 3 lata temu. Na kazde pytanie MJ odpowiedzial: "Nie pamietam". Rozzloszczony facet zapytal: "A pamietasz, ze masz problemy z pamiecia?" MJ: "Nic takiego sobie nie przypominam". Wszyscy wybuchneli

Wywiad dla TV Guide z 2001?
Podczas wywiadu w pokoju byly dzieci Michaela. Gdy MJ udzielal odpowiedzi na pytania, Prince caly czas wpatrywal sie w tate. No i Michael do Princa: 'przestan sie we mnie wpatrywac'. Prince odszedl ale wkrotce powrocil i znowu zaczal sie uporczywie spogladac na tate. Michael znowu zwrocil uwage Princowi: 'przestan sie we mnie wpatrywac'. I po jakims czasie znowu to samo! Michael spoglada na syna i mowi: 'Przestan sie wreszcie we mnie wpatrywac. Sprawiasz, ze nie jest mi wcale latwiej udzielac ten wywiad"...

Z wywiadu udzielonego podczas The Jackson Days.
MJ jedzie swoim Rolls Roycem po Los Angeles. Zatrzymuje go policjant, a ten zjezdza na pobocze. Policjant [nie poznajac, ze to Michael] podchodzi do okna samochodu i mowi: "Samochod wyglada mi na kradzionego". MJ odp: "Czy to w porzadku? A jak wyglada kradziony samochod?"....

Klasyczne wyznania w sadzie...
Sedzia: niech pan odpowie na pytanie.
MJ: probuje opowiedziec jej sytuacje.
Sedzia: po prostu odpowiedz na pytanie.
MJ: odpowiadam na pytanie.
Sedzia: nie odpowiadasz.
MJ: probuje.
Sedzia: nie odpowiadasz.
MJ: [zareagowal chichotem]

MJ: Chce tworzyc magie.
prawnik: Co to wg Ciebie znaczy...magie?
MJ: no wiesz...abra ca dabra!

Opowiesc jednego z pracownikow kina.
Michael wzial swoje pociechy i udal sie z nimi do kina. Kupil im popcorn i cos do picia. Kiedy wlasnie wchodzili na sale, Prince upuscil popcorn, ktory rozsypal sie po calej podlodze. Pracownik kina szybko podbiegl, by to pozbierac, ale Michael powiedzial: 'Nie! Wszystko w porzadku. To moje dziecko i ja pozbieram ten popcorn'. Ten pracownik pozniej opowiadal: 'Patrzylem [z niedowierzaniem] na dol, a u moich stop, na rekach i kolanach, byl Michael Jackson. Zbieral ten popcorn z podlogi, a Jego dwoje dzieci stalo i zanosilo sie smiechem tak, ze az glowy im sie trzesly...[zartobliwie] po prostu kolejny, nudny dzien w pracy' L

W 1996, bylam z paroma osobami zaproszona na spotkanie z Michaelem. Z nami w grupie byla mala dziewczynka. Miala cos ok 2 czy 3 lat. Gdy czekalismy w hotelowym pokoju, Michael wszedl tanecznym krokiem [MJ chodzacy walcem...a to ciekawe
wygladajac jak zawsze - rozgrzewajaco [Michael jako goracy facet? Hyyymmm]. Na twarzy Michael mial jedwabna, czarna maske.

MJ podchodzil prosto do malej dziewczynki i sprobowal potrzasnac jej raczke na powitanie, ale dziewczynka zaczela sie wycofywac ostroznie do tylu. Tak wiec Michael podchodzil coraz blizej, wyciagajac do niej swoja reke. Dziewczynka, widzac to, szybko schowala sie za nogami swojej mamy. Miala przerazona twarzyczke i wygladala tak, jakby chciala sie rozplakac. Michael, widzac to, zareagowal tak: 'Chooodz...wszystko jest w porzadku....no chooodz, chodz do mnie' takim prawdziwym, miekkim, lagodnym/delikatnym glosem. Wzywal ja swoimi rekami, by do niego przyszla. Probowal namowic/przekonac/przywolac ja, jak malego kotka Ale dziewczynka caly czas bala sie Michaela i nie ruszala sie z miejsca! Tymczasem ja pomyslalam sobie: 'Michael! Gdybys zdjal te maske z twarzy, to moze nie bylaby taka przerazona! 'Oczekiwalam po czesci, ze Michael [moze] wyciagnie z kieszeni cukierka i zacznie nim machac do dziewczynki, by ja zwabic/przywolac do siebie.

Ale wiecie co? Michael tak latwo sie nie poddaje! Upadl na kolana i rozszerzyl szeroko ramiona, jak tylko mogl i dalej zaczal przywolywac: 'Choooodz! Nie przytulisz mnie do siebie!? Prooosze Cie? Tylko jedna przytulanke? Dziewczynka, spogladajac na Michaela, zrobila ostroznie 1 krok w Jego kierunku. MJ dalej: 'Taaaak! Choooodz do mnie, nie boj sie!' i robil te cudowne/wspaniale miny do dziewczynki. Np. Podnoszac i opuszczajac luki brwiowe, usmiechajac sie [jak mozna widziec usmiech za maska? Ok! Moze chodzilo o smiejace sie oczy?] itp. Po takim przekonaniu, dziewczynka ostatecznie podeszla do Michaela, a ten, bardzo szybko, zamknal ja w swoich ramionach, tak, by dziewczynka mu juz nie uciekla. Wygladalo to tak, jakby mala utonela w Jego niedzwiedzich usciskach!

Pozniej dziewczynka narysowala obrazek dla MJ'a. Mysle, ze Michael sam zerkal na to, co rysowala, poniewaz dziewczynka nawet nie probowala mu pokazywac. Gdy rysunek byl dokonczony, mala zgiela go ciasno w reku, a Michael okazujac zaciekawienie zapytal: 'Ooohhh! Co to jest? To jest dla mnieeee? No i dziewczynka rozwarla raczke. Na obrazku, kolorowymi kredkami, byl narysowany pan. Michael ciagle bedac na kolanach, na dywanie, powiedzial: 'Aaaawwww spojrz! To jestem ja?! Wooow!' Michael trzymal ten rysunek przed soba i mowil: 'To jestem jaaaa!' z szerokimi oczami i z duzym usmiechem na jego twarzy. Dziewczynka pokiwala glowa twierdzaco. Michael podziwial rysunek, w zadumie, westchnal i powiedzial: 'Jest piekny!'

W miedzyczasie, ja i reszta fanow, zawolalismy [mniej wiecej tak]: 'Michael chodz, za godzine bedziesz mial kolejny wystep. Tysiace ludzi czeka na Ciebie w tym prazacym upale, a my [tez] chcemy pobyc troche czasu z Toba. Podniesc sie z tej podlogi i przestan podziwiac siebie na rysunku!!!'

Michael jest taki fajny i nawet sobie nie zdaje z tego sprawy! Obchodzilo Go tylko to, jak wygladal na tym obrazku, narysowanym kredkami przez mala! [Mysle, ze ta opisana sytuacja, mowi nam jeszcze o czyms wiecej...

z pamietnika Uriego...
Pewnego dnia, MJ, Uri i reszta znajomych utkneli w korku samochodowym. Ktos zaproponowal, zeby 'zapelnic' ten czas na spiewaniu. MJ odpowiedzial: 'Czy nikt, tutaj, nie ma jak spiewac?' Wszyscy w samochodzie [wlacznie z MJ] wybuchneli smiechem, zanoszac sie nim przez dobrych kilka minut!

Pewien brytyjski dziennikarz, chyba Jonathan Moragolis, napisal artykul na temat: jak spedzil tydzien z Michaelem, przygotowujacym przemowienie, do wystapienia w Uniwersytecie Oksfordzkim. Dziennikarz powiedzial: W drodze na uniwersytet, bieglismy obaj, niemal spoznieni. MJ pozalil sie Brytyjczykowi, ze muzyka byla/jest za glosna (moze w miejscu, gdzie MJ tymczasowo zamieszkiwal). Dziennikarz zartobliwie odpowiedzial: 'Czy ktos tutaj moze spiewac?' Przez kilka minut zapadla cisza i dziennikarz pomyslal, ze mogl ugryzc sie w jezyk...ale po chwili Michael wybuchnal takim zarazliwym smiechem, ze i ten mu zawtorowal...

Podpisywanie Invincible -
Kiedy MJ rozdawal autografy, grano 'You Rock My World'. Fani sobie podspiewywali, kiedy doszlo do refrenu/chorkow/konca piosenki [?], zaczeli spiewac naprawde glosno 'That's why I always have to have you heeeeerrrre, WHO!!! zaraz po tym, MJ wystrzelil swojego kciuka w powietrze i dolaczyl glosem: 'WHOO!!'. Zrobil to bardzo glosno i nagle! W czasie, kiedy nikt juz nie spiewal! MJ zreflektowal sie, wygladajac na zawstydzonego i powrocil do podpisywania. Sekunde pozniej Michael zaczal sie smiac i przedrzezniac siebie, ponownie spiewajac/wolajac 'WHOO!'

szczere wyznania czlowieka, ktory nie byl fanem Michaela...
Operator/kamerzysta, ktory nagrywal wywiad MJ z Geraldo Rivera. Ten mlody chlopak nie jest fanem Michaela! Poczytajcie sobie, jak wypowiedzial sie o Michaelu, swojemu znajomemu, ktory jest fanem MJ'a. Dzialo sie to 30-01-2005r!

Wlasnie wrocilem z nagrania i chce powiedziec, ze Michael wydaje sie byc w naprawde dobrym nastroju. Mialem okazje spotkac sie z nim, poznac jego dzieci. One zachowuja sie wzorowo i maja wzorowe wyksztalcenie. To naprawde zdumiewajace jak 'normalna' jest jego rodzina. Postanowilem podzielic sie z Toba jak to wygladalo [za kulisami nagrania przed i po]. Michaela otaczalo sporo ludzi, ale ogolnie Michael wydawal sie bardzo przyjacielsko i rodzinnie nastawiony do kazdego. On i Geraldo rozmawiali ze soba grubo 45 minut zanim zaczal sie wlasciwy wywiad. Obaj smieli sie i Michael nawet opowiedzial mu pare dowcipow, ktore, przyznaje, byly dosc zabawne. Nie bede klamal, ale obserwujac/sluchajac tych wszystkich informacji w mediach o Michaelu (a nie w oparciu o osobiste doswiadczenia - przez poznanie MJ'a personalnie), bylem przekonany, ze Michael byl winny zarzucanych mu oskarzen! Pomyslalem: OK! wykonam te robote, z przeswiadczeniem, ze mam przed soba nieprawego czlowieka...Szczerze przyznam wprost, ze pojawilem sie w pracy, by zobaczyc/poznac bardzo dziwnego faceta, robiacego bardzo dziwne rzeczy. Spotkalem Michaela i rzeczywiscie po konwersacji z nim, zupelnie zmienilem o nim opinie. Moge Ci teraz szczerze powiedziec, niewazne co ludzie mi powiedza o Michaelu, jestem w 100 % przekonany, ze ON TEGO NIE ZROBIL!....Teraz rozumiem, dlaczego jestes taki zangazowany w to, by ludzie wiedzieli, ze Ty wierzysz w Michaela. Michael jest takim realista. Jest taki rozsady. Jest taki skromny i taki 'normalny', ze ja nigdy go sobie takiego nie wyobrazalem. Po tym spotkaniu wrocilem do domu i powiedzialem mojej zonie, ze mam kompletnie odmienione serce. Teraz rozumiem jak media 'przesladuja/nekaja/scigaja/oczerniaja' tego czlowieka, przez wszystkie te lata, w sposob tak niesprawiedliwy i nierzetelny! Naprawde mam nadzieje, ze Michael zostanie oczyszczony z zarzutow, poniewaz szczerze wierze, ze on nigdy nie skrzywdzil dziecka! Jakkolwiek, te cale przezycie/doswiadczenie bylo [dla mnie] czyms wiecej. Jak powiedzialem, spotkalem Michaela i jego dzieci. Rozmawialismy przez chwile o muzyce. Zapytalem go, czy planuje na przyszlosc nowe trasy koncertowe. MJ odpowiedzial: 'Wszystko zalezy od tego, jak to sie potoczy. Nie mysle o tym teraz, tak jakbym tego chcial. Muzyka jest moim zyciem. To jest cos, co nikt mi nie odbierze!' Michael jest prawdziwym zartownisiem! Ogromnie flirtuje z dziewczynami. Sprawial, ze wszyscy w studio sie smieli. To bylo wspaniale uczucie, widzac Michaela wracajacego do muzyki.

MJ: 'Wszyscy pytali: gdzie on jest?, teraz odpowiadaja: on jest znowu tutaj' z Grammy Legend Award 1993. Towarzyszyla mu Janet. Chyba nie musze dodawac, ze gdy MJ to powiedzial, to cala publicznosc wybuchnela smiechem!
Oto slowa pewnej fanki, z ktorymi zgadzam sie w 100 %:

Naprawde! Kiedy Michael wydal album BAD, byl obecny wszedzie i niemal codziennie! Przez caly czas! W reklamach (pepsi, butow, jakiegos dziwnego motora-skutera [?]), w teledyskach, w filmie 'Moonwalker', na koncertach dookola swiata, rozdaniach nagrod, a nawet w teledysku 2300 Jackson Street, gdy bracia Jackson wydali swoj album bez Michaela...itd. Nagle pojawil sie okres rocka (np Nirvana - pamietamy...) i wszedobylski styl techno. Ludzie juz nie ogladali Michaela Jacksona w TV tak, jak wczesniej. Michael po prostu zniknal, ale cichaczem przygotowywal nowy album. Wszyscy czekalismy na Jego nowy album przez ponad 4 lata!!! Pozniej wszystko wybuchlo z nowa sila! DANGEROUS! I znowu teledysk, za teledyskiem (BoW, RTT, ITC, Jam, Who Is It, WYBT, HTW, Give In To Me), wywiad z Oprah, koncerty, za koncertami, nagrody. Michael Jackson powrocil w wielkim stylu! Tak jak MJ to powiedzial: 'GDZIE ON JEST??? ZNOWU JEST TUTAJ'. (Jak gdyby publicznosc znowu, prawie rozpaczliwie, domagala sie Michaela. Michaela porywajacego i powalajacego swoja muzyka i tancem caly swiat. Michaela wystepujacego w TV!!!). Nieszczesliwie nie trwalo to tak dlugo, jak za ery BAD. Z powodu Sneddona, ktory wysunal wobec Michaela szokujace zarzuty i probowal zniszyc Jego kariere. To doprowadzilo do zerwania kontraktu z pepsi. Michael przestal byc przez te marke promowany. I przez 12 lat, caly 'ten brud/ta sprawa', chociaz 'ugodniona' finansowo, wydawala sie nie byc rozwiazana [az do zakonczenia procesu 13-06-2005]. Jakos [sprawa] trwala przez wiele lat i swiat zwatpil w Michaela. A tabloidy dopomagaly w tym, piszac 'wstretne, brudne' historie na Jego temat. Nawet bardziej niz mialo to miejsce w latach 80!

BW: Jesli w Twoim synie objawi sie talent...a wlasnie, czy zaobserwowales jakis talent u syna?
MJ: A wiesz? Musze Ci cos powiedziec! Kiedy On placze, musze zrobic jedna rzecz.
BW: Jaka rzecz?
MJ: Musze stanac przed Nim i...zatanczyc.
BW: Naprawde?
MJ: Tak! I On przestaje plakac. Jego buzka zaczyna sie smiac i jest szczesliwy. [MJ uderza w dlonie/klaszcze]. Usmiecha sie.
BW: Robisz z malym moonwalk?
MJ: Tak! Robie wszystkie te taneczne ruchy. [MJ imituje swoj taniec, smiejac sie].
BW: I wtedy On przestaje plakac?
MJ: I wtedy przestaje plakac!
BW: Musisz duzo tanczyc [dla malego].
MJ: [smiejac sie] Tak! Ja naprawde duzo tancze.

GG: Gdybys mogl byc na jeden dzien niewidzialny w Londynie, co bys zrobil?
MJ: O rety, kogo chcialbym spoliczkowac? Niech pomysle. [Smieje sie.] Mysle, ze odnalazlbym jednego z tych paparazzi i kopnal go w tylek, w moonwalkowym stylu. Naprawde chcialbym str±cić ich z tych malutkich skuterow, ktorymi jezdza dookola; naprawde bym chcial wytracic im prosto z rak aparaty fotograficzne/kamery. Sa tacy denerwujacy. Tak, najpierw nasadzilbym sie na nich. Oni doprowadzaja Cie do szalu. Nie mozesz od nich uciec. To okropne.

Zeznania z Meksyku:

1) MJ slucha [przez dobre 10 minut] roznych tytulow swoich piosenek. Musi odpowiedziec: kiedy je napisal, ewentualnie z kim, na jaki album i czy zostaly wydane. Problem w tym, ze wymieniane utwory sa nieznane (fanom, swiatu) i pochodza z tajnego sejfu MJ'a. Lista piosenek sie ciagnie, a MJ, jak katarynka, powtarza: 'never realised, never realised' /nigdy nie wydana/ i tak w kolko. W pewnym momencie pada jakis tytul: 'XYZ'. MJ spoglada na prowadzacego przesluchanie i z nieprawdopodobnym zdziwieniem na twarzy, i wytrzeszczem oczu, niemal zachlystujac sie powietrzem, mowi: 'HOW DO YOU KNOW ABOUT "XYZ"!!!???' (Skad wiesz o tej piosence!?) /gleboki oddech, dluga przerwa/....'yyyyyyyyhhhhhhhhhhhh......NEVER REALISED!!!'

2) MJ w pewnym momencie, albo juz nie kontaktowal, albo mial dosc przesluchania i nawet nie sluchajac [prowadzacego], mowil tylko jedno zdanie: 'I don't remember' /nie pamietam/:
- Panie Jackson, niech pan po prostu odpowie, czy widzial pan te osobe? Czy nie?
MJ: Nie pamietam.
- Moze mi pan powiedziec, czego pan nie pamieta, panie Jackson?
MJ: Nie pamietam.
- Nie pamieta pan spotkania z ta osoba, czy nie pamieta pan swoich zeznan, gdzie pan skladal i mogl pan prawdopodobnie spotkac te osobe?
MJ: Nie pamietam.
- Ale panie Jackson! Ja tylko prosze o to, by pan zweryfikowal/okreslil czego pan nie pamieta?
MJ: Nie pamietam.

W jakich okolicznosciach powstal dowod rzeczowy 489?
MJ: Nagrywalem dzwieki, ktore sie wydobywaly z moich ust, mniej wiecej tak *beat boxing* *zaczal spiewac /swoim glosem/* : "Every night she walks right in my dreams…"
- Sprzeciw! Sprzeciw!
MJ: *kontynuuje spiewanie*: "Says I met her from the start…"
- Wznosze sprzeciw! Wznosze sprzeciw!
MJ: *urywa na "staaart"* *poprawia reka wlosy, ktore opadly mu na twarz, za ucho* "Tak wlasnie to zrobilem" *usmiecha sie*
- Jak...jak zrobiles um...jak doszles do um...moze mi to wlasnie powiedziales, ale pozwol mi...ja...nie sadze, ze odpowiedziales. Jak doszles do tej piosenki...?
MJ: *oblizujac kaciki ust jezykiem*
- Muzyka dowodu rzeczowego 489 [powstala w Twoim] umysle?
MJ: Jak juz mowilem wczesniej....piosenki same sie kreuja...one po prostu ze mnie wychodza...Jak ze srodka mnie...na zewnatrz...Mysle, ze jestem po prostu takim zrodlem, przez ktore one przechodza...i uh....Zapytales mnie jak tworze /piosenke/ i ja zaprezentowalem Ci probe/przedstawienie, by dac Ci przyklad jak ja to robie /jak to powstaje/, jak powstaje piosenka, jak tworze muzyke, melodie, tworze te dzwieki...Napisalem piosenke "Who Is It"...
- Sprzeciw!

I taki dodatek off topic. To taki (kawałek) transkryptu z przesłuchania: Zeznania z Meksyku 08/11/1993.

MJ: *ma chrype i przeczyszcza gardlo 'odchrypujac'*
P: Mozesz podniesc prawa reke?
MJ: *podnosi prawa reke*
P: Przysiegasz, ze bedziesz mowil prawde, cala prawde i tylko prawde, wiec tak mi dopomoz Bog?
MJ: Tak
P: Panie Jackson? Jaki jest panski zawod?
MJ: Artysta, tancerz, piosenkarz, teksciarz...
P: Jak dlugo...
MJ: Aktor... *popija wode*
P: Przepraszam...Jak dlugo jestes artysta?
MJ: *znowu popija wode* Od 5 roku zycia.
P: Nie wnikajac w szczegoly...Mozesz mi powiedziec jak...uh...jak to sie zaczelo?
MJ: Spiewajac po calym domu...tanczac...halasujac...wiesz...dzwiekami.... *drapie sie w policzek* tworzac moje wlasne rymy...tworzac moja wlasna muzyke, spiewajac...wiesz, tego typu rzeczy.
P: Uh...Czy uh...w pewnym momencie zaczales wystepowac profesjonalnie?
MJ: W pewnym momencie, tak.
P: Wtedy, kiedy byles jeszcze dzieckiem?
MJ: Tak.
P: Uh...Czy pamietasz ile miales lat? Kiedy zaczales wystepowac profesjonalnie?
MJ: Umm...mialem jakies 10 lat.
P: Jak nazywala sie grupa z ktora zaczales profesjonalnie wystepowac?
MJ: The Jackson 5.
P: Kto nalezal do TJ5?
MJ: Marlon, Tito, Jackie, Jermaine, Randy. *liczy na palcach, kiedy szepcze* Tak...To jest to.
P: Uh...w pewnym momencie zostales solista?
MJ: Tak.
P: Pamietasz kiedy to bylo?
MJ: Zaczalem jako solista um...piosenki jak: Ben, Got To Be There, ja wiem?...Rockin' Robin', I Wanna Be Where You Are...wszystkie te piosenki spiewalem solowo, kiedy ciagle bylem z TJ5, co nie znaczy, ze opuscilem zespol.
P: Powiedziales, ze jedna z Twoich uh...uh...profesji jest pisanie tekstow piosenek, kiedy zaczales pisac?
MJ: Zaczalem pisac...ojej...jak bylem mlody...moge powiedziec, ze od 8 roku zycia. 8 lub 9.
P: Uh...Czy masz piosenki, ktore sam napisales i nagrales?
MJ: Troche...tak.
P: Um...uh...Tak w przyblizeniu. Ile napisales piosenek, ktore zostaly wydane (oficjalnie)?
MJ: O rety...Nigdy nie liczylem...prawdopodobnie ponad 30...40?
P: Uh...i jeszcze raz, bez wnikania w szczegoly, czy Ty uh...kiedykolwiek wygrales jakies nagrody?
MJ: Mnostwo nagrod!
P: Moglbys wymienic mi pare z nich?
MJ: Jest: Grammy Awards, American Music Awards, NAACP Awards, ummm... Black Caucus Awards...Roznego typu nagrody...za rozne dokonania na moim polu . *'odchrypuje'* Przepraszam...Wiem, ze to przeszkadza... *wkazujac kogos zza kamery* *smieje sie* panu z mikrofonem... *popija wode*
P: Uh...pozwol mi, poniewaz, panie Jasckson, to jest...um...sprawa ktora uh...nie czul sie pan dobrze przez ostatnie kilka dni?
MJ: Tak, to prawda.
P: Umm...mial pan...umm operacje (plastyczna) ust.
MJ: Tak.
P: Uh...jesli poczuje sie pan zle lub dyskomfortowo, da mi pan znac i zrobimy przerwe?
MJ: Pewnie, zrobie to...
P: Dzieki...uh...jaka byla pierwsza piosenka, ktora zostala wydana uh...ktora pan napisal? Jesli pan pamieta...
MJ: Piosenka nazywala sie Blues Away na jednym z albumow The Jacksons.
P: Pamieta pan, ktory to byl album?
MJ: Uh...Mysle, ze album nazywa sie albo Goin' Places albo Destiny. Nie jestem pewny.
P: Nagrales jakies solowe albumy?
MJ: Tak.
P: Moglbys je dla mnie wymienic?
MJ: Ben, Got To Be There, um...Music and Me...um..Jest pare innych z Motown, ale nie moge sobie teraz przypomniec ...Pozniej byl Off The Wall, Thriller, Bad, Dangerous...
P: Uh..Mozesz przypomniec...uh...kiedy album Off The Wall zostal wydany?
MJ: Rok 70 ktorys...ale nie jestem pewny.
P: Rozumiem. Jesli moglbym Ci przypomniec...
MJ: *'odchrypuje'*
P: Mam nadzieje, ze to jest legalne/dozwolone...jesli nie...przejdziemy do dalszych spraw.
MJ: *Bierze kartke i czyta*...79.
P: Uh...Rozpoznal pan dokument, ktory panu pokazalem?
MJ: Tak.
P: Co to jest?
MJ: *popija wode* Okladka (albumu) Off The Wall.
P: Napisal pan jakies..uh piosenki na...ten album?
MJ: *poruszajac troszke kapeluszem* Tak.
(Gest taki mozna zaobserwowac dokladniej z PHM, kiedy MJ i Liz rozpakowuja prezenty spod choinki. Slodki)
P: Ktore to?
MJ: Don’t Stop Til’ You Get Enough’...i Working Day And Night...i jedna napisalem we wspolpracy z uh...um...innym muzykiem...Jest to Get On The Floor.
P: Kim byl ten inny muzyk?
MJ: Nazywa sie um...O rety...Nie moge sobie przypomniec Jego imienia teraz....
P: Dobrze, wszystko jest w porzadku...um...Czy um...zespol The Jacksons nagral takze album Triumph?
MJ: Triumph... *potakuje* Tak.
P: Przypomina pan sobie kiedy to bylo?
MJ: Nie...
P: Pozwol mi... Zerknij w ten dokument.
MJ: Nie mam pamieci do dat...
P: Rozumiem, jesli to.... W porzadku. Rozumiem, czy dokument ktory uh...pokazalem, odswiezyl panskie wspomnienie?
MJ: *zerka w dokument*
P: Co to za dokument, ktory panu pokazalem?
MJ: The Jacksons...Napisane jest Triumph...1980.
P: Czy to jest uh... Co to jest...Okladka kasety?
MJ: To jest okladka kasety.
P: Panie Jackson, czy napisal pan jakies piosenki na ten album?
MJ: Tak.
P: Ktore to?
MJ: Wspolnapisalem Can You Feel It...z moimi bracmi...um...That’s What You Get For Being Polite...um...z moimi bracmi...um...All Night z moimi bracmi...Jack Still z moimi bracmi... *drapie sie w policzek* *odchrypuje* Mysle, ze jest jeszcze pare innych...Po prostu nie moge sobie przypomniec tytulow... *usmiecha sie* teraz.
P: Chcialbym zmienic kierunek przesluchan, Panie Jackson...na uh...ogolnie jak pan pisze piosenki? Um...Moze mi pan powiedziec uh... przez jaki proces pan przechodzi...kiedy...kiedy pisze pan piosenke, jesli jest tu jakis ogolny proces ?
MJ: Tak proces tworzenia piosenek jest um...Piosenki po prostu sie pojawiaja. Same sie tworza...Jak juz powiedzialem...Jestem zrodlem, z ktorego one wychodza i to jest...To jest piekna rzecz...Bardzo duchowa / ....To jest jak staniecie pod drzewem i pozwolenie na to, by lisc opadl i sprobowac go zlapac...To jest tak piekne...i um...To co ja robie jest...To pojawia sie w mojej glowie. Moge spacerowac sam, ja wiem?, po drodze...albo moglbym siedziec na lawce w parku Disneyland...jesc orzeszki ziemne *wzrusza ramionami* *usmiecha sie* i to jest tutaj...w mojej glowie albo moge byc pod prysznicem...albo po obudzeniu sie ze snu, tak jak to bylo z We Are The World i tutaj jest piosenka, prosto z mojej glowy...wyjsciowa/wstepna/surowa kompozycja...ja wiem?...um...tak to sie dzieje... *poprawia kapelusz*
P: Kiedy masz piosenke w glowie, co nastepnie robisz?
MJ: Ide do studia nagraniowego...i nagrywam dzwieki. Ustnie...moimi ustami...tworzac dzwieki...um...jak chce byc basem...albo strunami lub bebnami lub kazda czescia , tak jak to slysze...poniewaz istotne jest, aby oddac/nagrac dokladnie tak, jak to slyszysz w myslach - na tasme. *usmiecha sie*
P: Wiesz, ze jedna z omawianych piosenek...w tej sprawie, jest pisoenka The Girl Is Mine. Masz te swiadomosc?
MJ: Tak.
P: Kto napisal The Girl Is Mine?
MJ: Ja napisalem The Girl Is Mine.
P: Na um...jakim albumie wystepuje The Girl Is Mine?
MJ: *'odchrypujac'* przepraszam... *zerknal szybko na pana z mikrofonem* to jest uh...*smieje sie* przepraszam...album Thriller. *popija wode*
P: Czy piosenka zostala wydana takze jako singiel?
MJ: To jest pierwszy singiel z albumu Thriller.
P: Tekst...O czym jest piosenka The Girl Is Mine?
MJ: Jest o... jest bardzo prosty....dwoch chlopakow cos jakby sprzecza sie o te sama dziewczyne. Co dzieje sie... *usmiecha sie* przez rozmowe:
- Nie! Ona jest moja!
- Nie, nie! Ona jest moja! Ona mnie kocha! Ok?
*usmiecha sie*...ja wiem?...Tego typu rzeczy...Ona zawsze na mnie patrzy...cos takiego. Obaj po prostu sprzeczaja sie... o te sama dziewczyne. Wlasnie o tym jest ten tekst.
P: Jak pan na to wpadl/Skad pan wzial pomysl...na to, co wlasnie pan opisal/opowiedzial?
MJ: To po prostu przyszlo... *potrzasa glowa* po prostu pojawilo sie... *drapie sie w policzek* Qunicy powiedzial mi, zebym napisal piosenke, ktora ja i Paul McCartney, moglibysmy razem zaspiewac, wiec...pewnie poszlem spac *wzrusza ramionami* i nastepnego dnia, kiedy sie obudzilem, mialem pomysl...i pobieglem do studia nagraniowego i zaczalem spiewac to, co slyszalem w moich myslach.
P: Wspomnial pan Qunicego...Kto to jest Qunicy?
MJ: Qunicy Jones jest...uh...producentem, teksciarzem....To naprawde wspanialy facet, on jest cudowny, kocham go. *usmiecha sie*
P: Pracowal pan z nim wczesniej?
MJ: *potakuje* Tak.
P: Kiedy zaczal pan pierwszy raz z nim pracowac?
MJ: Ja pierwszy...um...nie jestem pewny, mysle, ze mialem 9 lat, tak, 9 lat. Poznalem go u Sammiego Davisa Juniora. To chyba bylo u Sammiego w domu i uh...wtegy go po raz pierwszy zobaczylem... Nigdy nie myslalem, ze bedziemy kiedykolwiek razem pracowac *usmiecha sie* profesjonalnie i pozniej zrobilismy The Wiz, ktory byl nagrywany w Nowym Jorku. I pozniej po The Wiz, nagralismy album Off The Wall.
P: The Wiz byl obrazem kinowym?
MJ: *potakujac* Tak, (wytworni) Universal.
P: Teraz w pewnym czasie, um...nagral pan The Girl Is Mine, jako wersje robocza?
MJ: Tak.
P: Uh, Chcialbym tearaz uh...odtworzyc dla Ciebie dokument ktory byl/nadal jest...
MJ: *'odchrypuje'*
P: oznaczony jako obiekt 489.
MJ: *popija wode*
P: I to co zrobie...uh...dam to panu reporterowi po tym przesluchaniu, wiec bedzie mogl zatrzymac, do czasu Jego przetrzymania. Wlacze pierwsze takty panie Jackson i prosze mi powiedziec, czy rozpoznaje pan uh...obiekt 489. Moje pytanie jest, zagram obiekt 489 i jeszcze raz panie Jackson, pytam czy rozpoznaje pan to. Odtworze pewien fragment.
*Tasma gra*
MJ: *'odchrypuje'*
*Na tasmie/na nagraniu: Michael wybija glosem takty i spiewa pare slow do The Girl Is Mnie*
MJ: *rusza glowa od boku do boku do taktu* *usmiecha sie*
P: Ok, zatrzymam obiekt 489 przez moment i zapytam pana, czy rozpoznal pan to?
MJ: Tak, to jestem ja, piszacy czesci do The Girl Is Mine...Tworzacy to *'odchrypujac'* przepraszam.
P: W jakich okolicznosciach powstal dowod rzeczowy 489?
MJ: Nagrywalem dzwieki, ktore sie wydobywaly z moich ust, mniej wiecej tak *wybija takty* *zaczal spiewac /swoim glosem/* : "Every night she walks right in my dreams…"
Prokurator: Sprzeciw! Sprzeciw!
MJ: *kontynuuje spiewanie*: "Says I met her from the staaaart…"
Prokurator: Wznosze sprzeciw! Wznosze sprzeciw!
MJ: *urywa na "staaart"* *poprawia reka pasemka wlosow, ktore laskotaly/opadly mu na nos* "Tak wlasnie to zrobilem" *usmiecha sie*
P: Jak...jak pan zrobil um...jak doszedl do um...moze mi to wlasnie pan powiedzial, ale pozwoli mi pan...ja...nie sadze, ze pan odpowiedzial. Jak doszedl pan do tej piosenki...?
MJ: *oblizuje jezykiem kaciki ust*
P: Muzyka obiektu 489 [powstala w panskim] umysle?
MJ: Jak juz mowilem wczesniej....piosenki same sie kreuja...one po prostu ze mnie wychodza...Jak ze srodka mnie...na zewnatrz...Mysle, ze jestem po prostu takim zrodlem, przez ktore one przechodza...i uh....Zapytales mnie jak tworze /piosenke/ i ja zaprezentowalem Ci probe/przedstawienie, by dac Ci przyklad jak ja to robie /jak to powstaje/, jak powstaje piosenka, jak tworze muzyke, melodie, tworze te dzwieki...Napisalem piosenke "Who Is It"...
Prokurator: Sprzeciw!..
P: Pamieta pan, gdzie pan byl, gdy The Girl Is Mine...wymyslil pan piosenke?
MJ: Mysle...ze bylem w posiadlosci/w domu w Encino albo w mieszkaniu, bo rozbudowywalismy Encino i mieszkalismy tymczasowo w um...mniejszym miejscu. *'odchrypujac'*
P: Uh, pozwol, ze odtworze dla pana...troszke wiecej z obiektu 489. Zatrzymam w pewnym miejscu i zadam panu troche wiecej pytan.
*Nagranie: MJ wybija takt, melodie*
MJ: *rusza glowa i spiewa z tasma* *drapie sie w policzek* Tak...to jest The Girl Is Mine.
Prokurator: Sprzeciw!
MJ: *kontynuuje spiewanie z tasma*
Prokurator: Sprzeciw!
P: Ok...Czy moze nam pan pokazac, co pan robil na tej tasmie?
MJ: Tak... *zaczal spiewac* “Every night she walks right in my dreams, says I met her from the start. I’m so proud I am the only one who is special in her heart. The girl is mine...the doggone girl is mine. *wybija takty* Don’t waste your time because the doggone girl is mine.”
P: Robil pan um...
MJ: *ponownie - oblizuje kaciki ust* :)
P: Robil/tworzyl pan dzwieki swoimi ustami...uh...
MJ: *ponownie - poprawia reka pasemka wlosow, ktore laskotaly/opadly mu na nos/twarz/policzek*
P: Uh, Jaki byl tego cel?
MJ: Dzwieki sa rytmami, ktore tworze...Napisalem piosenke na album Dangerous pt. Who Is It i to co robie. Ide do studia nagraniowego i 'przelewam/przenosze dzwieki' w taki sposob, w jaki akurat slysze w mojej glowie i slysze bas, slysze perkusje, slysze bebny..i Who Is It...leci um... *zaczyna wybijac melodyczne, rytmiczne takty do Who Is It*
P: Nie odbiegajmy od tematu.
MJ: Tak to zostalo zrobione. Tak wiec to, co robie, to ide do studia nagraniowego...i po prostu nagrywam na tasme dokladnie to, co i jak slysze w moich myslach i tak niemal/prawie to robie.
P: Czy moglby...moglby pan krotko/zwiezle pokazac nam jak pan tworzyl rytmiczne dzwieki do nagrania The Girl Is Mine?
MJ: Pewnie. *porusza troszke kapelusz* *zaczyna wybijac takty do The Girl Is Mine* Mniej wiecej tak.
P: Odtworze tasme...
MJ: *porusza wlosy* *spiewa* The Girl Is Mine...Przepraszam, moj glos, naprawde jestem zachrypniety. Ostatniej nocy mialem koncert...moje gardlo jest w bardzo zlym stanie.
Prokurator: Sprzeciw! Trzymajmy sie tematu!
MJ: *usmiecha sie i 'odchrypuje'*
P: Piosenke Spiewal pan slowami i bez slow...Czy to prawda?
MJ: Slucham?
P: Spiewal pan piosenke slowami ale nie w calosci ...uh...
MJ: Tak.
P: Uh...dlaczego tak?
MJ: Poniewaz odpowiednie slowa plyna prosto z Twoich mysli w odpowiednim czasie...one pasuja do melodii...um...Odpowiednie slowa ida z melodia w tym samym czasie, w momencie tworzenia...wiesz... *spiewa* Heal The World. Tzn ja o tych slowach nie myslalem...one po prostu pojawily sie. *spiewa* Make it a better place. Tak wiec to przyszlo z melodia...*spiewa* Heal the...Pomyslalem wtedy, wow, jak milo, uzdrowienie swiata...Uzdrowmy nasza planete.
P: Pozwoli pan, ze zagram jeszcze obiekt 489.
*tasma gra - kilka slow, wybijanie taktow, dwa jęki*
MJ: *smieje sie i kiwa glowa *
P: Zatrzymam tutaj...byl jakis halas w miejscu, w ktorym akurat pan sie zasmial. Co pan robil w tym miejscu piosenki The Girl Is Mine?
MJ: Robilem....imitowalem 'mog' bas, gdzie grasz bas na keyboardzie (klawiszach)...ale masz tego malo...jak stukanie kijem, co moze robic halas *robi halas przy poruszaniu rekami* takie halasy jak: *spiewa* doon doon doon *nosowo* doo dow *nosowo* cos takiego.
P: Dziekuje.
*dalsze odtwarzanie tasmy*
P: Spiewal pan tutaj pare wysokich nut.
Prokurator: Sprzeciw!
MJ: *poprawia wlosy laskoczace go w oczy*
P: Co tutaj pan spiewal, zanim zatrzymalem tasme?
MJ: Spiewalem to, co slyszalem nad chorem...cos jak partie strunowe. *imituje smyczki do The Girl Is Mine* da da da *spiewa* the girl is mine...
*dalsze odtwarzanie z tasmy*
MJ: *popija wode*
P: Pan...po prostu spiewal...pan...pan...Czy slyszal pan jakies slowa z tasmy?
MJ: Tak to jest czesc piosenki, ktora nigdy nie wykorzystalem.
P: Dlaczego nie?
MJ: Poniewaz to poszlo w zupelnie innym kierunku...i moge powiedziec, sluchajac tego, dokad to zaprowadzi...Prawdopodobnie idzie to tak ...*spiewa* da da da da .To bardzo mozliwe, ze idzie w tym kierunku...Dawno tego nie slyszalem, od czasow nagrania.
*dalsze odtwarzanie tasmy*
MJ: To jest tutaj...*polusmiech* *spiewa* da da *wskazujac na wysokie nuty*
Prokurator: Sprzeciw, nie bylo jeszcze postawione pytanie.
MJ: *smieje sie*
*tasma ciagle jest odtwarzana*
MJ: *usmiecha sie* Dawno tego nie slyszalem *smieje sie* *zaczyna poruszac glowa do taktu i spiewac razem z tasma* *poprawia troszke kapelusz* *kontynuuje ruchy glowa*
P: Jaka um....czesc, pan tu spiewal, zanim wylaczylem tasme?
MJ: Liczylem wiersze tekstu. Muzyczne liczenie wierszy, ktore moze isc wzgledem glownej partii...*spiewa* do do dah dum...To moga byc klawisze...To moze byc flet...To moze byc partia smyczkowa...To jak gobelin dzwieku ktory jest, takim prawem muzyki.
P: Kontynuuje granie obiektu 489.
MJ: *popija wode* *porusza glowe do muzyki z tasmy* doh, dum...tak *smieje sie*
P: Co tutaj pan robil?
MJ: *spiewa* doh, dum
P: Co to bylo?
MJ: Tworzenie nowej partii...ktora slyszalem...um *porusza kapelusz* ktora zrobilem do dema, ktore sobie sam (na)gralem. Um...
P: Ale byl tutaj jakis szczegolny istrument muzyczny, ktory uh...
MJ: To jest fortepian. *zaczyna imitowac partie fortepianowa* To jest akcentowanie...*porusza kapelusz* *spiewa* doh dum...cos takiego...
*ponowne odsluchiwanie tasmy*
MJ: *popija wode* *porusza glowa do muzyki*
P: Dobrze, odsluchujemy w dalszym ciagu obiekt 489, panie Jackson.
MJ: *poprawia laskoczace wlosy z twarzy*
P: Dlaczego nie zaczeka pan na moje pytanie...Ok.
MJ: *potakuje glowa*
*MJ na tasmie spiewa: smyczki, daa daa*
MJ: *smieje sie*
P: Co tutaj pan powiedzial?
MJ: smyczki.
P: I uh...Co...
MJ: *spiewa* Daa Daa Daa, to jest partia, ktora leci nad strofa...cos jak drugi wiersz, ktory moglby nadac klimat piosence...ktory moglby go zbudowac.
P: Imitowal pan szczegolny instrument, kiedy tworzyl pan to brzmienie?
MJ: Tak.
P: Jaki?
MJ: Smyczki...wspomnialem juz o tym...Zamieniam sie w smyczki...*smieje sie* *spiewa* Daa Daa *usmiecha sie* *popija wode*
P: Odtworze dalszy ciag z obiektu 489.
*tasma zaczyna grac*
MJ: *zaczal nalewac miodu do swojej herbaty*
*MJ na tasmie: fortepian, dum doo*
P: Co pan powiedzial wlasnie erm....na nagraniu?
MJ: Nie jestem pewny...Chyba powiedzialem fortepian...albo cos takiego. *zaczal balaganic dokola ceremonia picia herbaty*
MJ: Slucham...
*ponownie jest odtworzone nagranie, na ktorym Michael konczy pewna partie*
*tasma szybko sie urywa*
MJ: To co robie teraz, to jest tworzenie.
P: Pozwoli mi pan, ze zapytam, co pan teraz tworzy?
MJ: *smieje sie* Dobrze...po stworzeniu melodii, tworze rozne dzwieki, ktore chcialbym, by lecialy z melodia. To co kazdy instrument powinien robic.
*czesc tasmy jest odtwarzana*
MJ: ...By stworzyc piosenke...
*tasma zostala zatrzymana, by MJ mogl skonczyc*
MJ: ..............
*tasma sie przewija, kiedy zorientowano sie, ze MJ skonczyl*
P: Odtworzymy ciag talszy z obiektu 489.
MJ: *saczy herbate*
*MJ na tasmie: smyczki, doooOOOooo*
MJ: *szepcze* smyczki... *'odchrypuje'* *ponownie 'odchrypuje'* *spoglada na pana z mikrofonem, potrzasa glowa; smieje sie*
P: Co tutaj pan robil?
MJ: Tworzylem partie francuskiego rogu ...ktorej nigdy nie wykorzystalem...*spiewa* duh dum duh duh...
P: Dziekuje.
*tasma kontynuuje*
*MJ na tasmie: to beda miekkie rogi*
MJ: Widzisz...*usmiecha sie*
P: Co tutaj pan powiedzial?
MJ: Wlasnie powiedzialem, ze to beda miekkie rogi...*usmiecha sie* *saczy herbate*
*tasma zostaje wlaczona...pozniej natychmiast wylaczona*
P: Kontynuujemy z obiektem 489.
*tasma gra ponownie*
MJ: *porusza kapelusz* *potakuje do wybijanych taktow* *miesza herbate*
*MJ na tasmie: I nie pisz piosenki...*
MJ: *wyrzuca piesci w powietrze* *usmiecha sie*
*MJ na tasmie: Nic nie pisz, pozwol by piosenka sama sie utworzyla.*
MJ: *wyrzuca prawa piesc w powietrze * *usmiecha sie*
MJ: To jest moje prawo... *saczy herbate*
P: Pozwoli pan...Pozwoli pan, ze zawroce nieznacznie tasme do tylu...
MJ: *porusza kapelusz* *'odchrypuje'*
MJ: *szepcze cos do kogos obok*...To, co zawsze mowilem...
MJ: *nalewa miodu do herbaty* *smieje sie*
*MJ na tasmie: i nie pisz piosenki, nic nie pisz....pozwol, by piosenka utworzyla sie samoistnie, pozwol smyczkom pokierowac Toba, /powiedziec im/ gdzie powinny zagrac...pozwol fortepianowi pokierowac Toba, w ktory akord uderzyc...*
MJ: *popija wode*
*MJ na tasmie: cokolwiek czuje, to jak...pozwol basowi przemowic do Ciebie, cokolwiek powinien zrobic, wszystko...Pozwol na samoistna kreacje...pozwol na uksztaltowanie/sformowanie...Pozwol zrobic to, na co ma ochote, niczego nie wymuszaj na piosence*
MJ: *balaganiac napojami*
*MJ na tasmie: pozwol piosence by wymusila to na Tobie*
MJ: *mieszajac* *wzdycha* *'odchrypuje'*
*MJ na tasmie: pozwol piosence przemowic do Ciebie, gdzie ma isc*
*zatrzymanie tasmy*
P:...Co mial pan na mysli...co mowil pan na nagraniu?
MJ: Co mialem na mysli, to ze piosenka tworzy sie sama...Ja jestem tylko zrodlem przez ktore ona przechodzi...to sa...to wszystko dzieje sie samoistnie...Kiedy piosenka pojawia sie w moich myslach, slysze smyczki, slysze bas, slysze bebny...wszystko przychodzi jak paczka, to jak zlapanie spadajacego liscia, to bardzo duchowe przezycie, piekna rzecz, jaka moze kiedykolwiek sie przytrafic/dziac...i...i czasami po prostu padam na kolana i modle sie do Boga, dziekujac Mu za to, ze to sie stalo...Tak to do mnie przychodzi...i tak jak powiedzialem....Pozwol...pozwol na samoistna kreacje...poniewaz to probuje samo sie stworzyc...
P: Kontynuuje odtwarzanie obiektu 489.
MJ: *popija herbate*
*MJ na tasmie --> mowi o harmonii glosu*
MJ: *popija herbate*
P: Co pan tutaj powiedzial?
MJ: Pewien typ harmonijnej partii. *spiewa* the girl is mine...*porusza kapeluszem* dooooo dooooo...to co staram sie robic jest....to co...To co slysze w moich myslach/glowie, jest pewnym typem liczenia wierszy, by zbudowac chorki...i kiedy chorki ida, to powinno byc jak rozkwitanie kwiatka przy Twojej twarzy...tak wiec, by to zbudowac i sprawic, by to sie zdarzylo...musisz dodac w innym *usmiech* brzmieniu, by brzmialo to odswiezajaco i cudowne...tak wiec to jest wszystko.
P: Co to jet mostek piosenki?
MJ: *spiewa* I love you more than he...
Prokurator: Sprzeciw!
P: Zadalem bardzo ogolne pytanie...Co to jest mostek?
MJ: Co to jest mostek?
P: Tak.
MJ: Mostek...*'odchrypuje'* czym jest mostek...To jest co przenosi Cie z > A do B. *usmiecha sie*...Jest po to, by wziac Cie z jednej strofy do innej czesci, to jest ucieczka od slyszenia tej samej przyziemnej, blahej/trywialnej, zwyklej rzeczy, ktora slyszysz przez caly czas...poniewaz uszy mecza sie przy sluchaniu tych samych slow...i to, co robi mostek...odsuwa Cie z dala od tego wszystkiego. Pozniej, kiedy ostatecznie powracasz do tego, co robiles wczesniej...to jest znacznie silniejszy (wydzwiek, efekt) *usmiecha sie* To jest znacznie silniejsze.
P: Czy The Girl...
MJ: To ma...
P: Przepraszam, niech pan dokonczy, co mial pan dopowiedziec.....
MJ: To ma znacznie silniejszy efekt. *polusmiech*
P: Czy piosenka The Girl Is Mine ma mostek?
MJ: Tak, ma.
P: Czy moglby pan...uh zaspiewac dla nas?
MJ: To idzie...*spiewa* I love you more than he…take you anywhere, well I love you endlessly, loving we will share so come and go with me out on the town...but we both cannot have her so it’s one or the other and one day you’ll discover is that she’s my girl forever and ever...Don’t build your hopes to be let down...Tego typu rzeczy.
P: Prosze mi pozwolic kontynuowac panie Jackson...
MJ: *'odchrypuje'*
P: ...z obiektem 489 i w pewnym punkcie zadam panu pytanie.
MJ: *popija herbate*
*MJ na tasmie: tu jest inna czesc mostka...spiewa, do do do*
MJ: *potakuje do muzyki; smieje sie; porusza kapeluszem; ponownie potakuje do muzyki; pochyla sie, by lepiej slyszec; smieje sie; potakuje; nuci z tasma; potakuje; pobiera miod i dolewa do herbaty; kontynuuje kiwanie; nuci; wiecej miodu; smieje sie; wzdycha; drapie warge; potakuje; kolysze/kiwa sie calym cialem do muzyki*

Nie jest to całe przesłuchanie, ale jest to przybliżenie postawy Michaela, jak± przybiera gdy zeznaje jako artysta.


¬ródło: MJPolishTeam Forum. Posty autorstwa: Cicha i Captain_Eo1958.




Webmaster: "Mike" Webdesigner: Nancy
www.geniusmichaeljackson.com ; www.genius.michaeljackson.pl
© Genius Michael Jackson 2005-2010 | All rights reserved